Twórcy Redfall liczyli podobno, że Microsoft anuluje projekt
Po przejęciu Bethesdy.
Deweloperzy odpowiedzialni za Redfall mieli podobno nadzieje, że przejęcie ich studia przez Microsoft poskutkuje anulowaniem projektu. Nowy właściciel wolał jednak nie ingerować w Arkane, więc grę musiano dokończyć.
Interesującą wersję wydarzeń przedstawił Jason Schreier z serwisu Bloomberg, powołując się na własne źródła ze znajomością zakulisowych decyzji. Jak opisuje, produkcja od samego początku zmagała się z brakiem pracowników, a nowi rekruci mieli nadzieję, że zajmą się tym, z czego Arkane słynie - tytułem dla pojedynczego gracza, jak Deathloop, Dishonored czy Prey.
Twórcy tej ostatniej gry podobno masowo rezygnowali z pracy na wieść o tym, że Redfall ma podążyć za trendami i stanowić sieciową grę-usługę - odeszło rzekomo około 70 procent ekipy, która zajmowała się udanym Prey.
Dlatego też przejęcie Bethesdy (wraz z Arkane) przez Microsoft postrzegano jako iskierkę nadziei, że nowy właściciel dostrzeże, w jak wielkich bólach rodzi się niechciany tytuł i po prostu go anuluje, lub chociaż pozwoli deweloperom na wielki reset i przeprojektowanie pomysłu na single-player.
Wśród licznych problemów wymienionych w artykule Schreiera czytamy także o trudności w znalezieniu pracowników zainteresowanych przenosinami do Teksasu, gdzie siedzibę ma Arkane Austin. Zwłaszcza, że studio płaci podobno stawki poniżej branżowej średniej w USA - dodaje dziennikarz.
Idąc dalej, gra nie była jeszcze zapowiedziana, więc w ramach procesu rekrutacji nie można było ujawnić kandydatom, że będą pracowali nad grą sieciową, podczas gdy ci liczyli właśnie na przygodę dla pojedynczego gracza, zgodną z DNA firmy, na anons której odpowiadali.
Wszystko to przekładało się na wielki rozdźwięk i problemy w pracach. Również Microsoft po przejęciu studia nie ingerował w jego działalność, więc upadły nadzieje na anulowanie prac. Efekty sytuacji są dobrze znane: średnia ocen w serwisie Metacritic na poziomie 54 procent na PC i 56 proc. dla Xbox Series X/S.