Twórcy The Order: 1886 wierzą, że ich gra ma przyszłość
Będzie kontynuacja?
The Order: 1886 na PlayStation 4 imponowało oprawą graficzną, ale rozgrywka nie stała już na równie wysokim poziomie. Przyjęcie przez graczy nie było gorące, co przełożyło się zapewne na nie najlepszą sprzedaż. Mimo tego, deweloperzy z Ready at Dawn z nadzieją patrzą w przyszłość.
Dyrektor kreatywny Ru Weerasuriya rozmawiał niedawno z magazynem Game Informer. W wywiadzie poruszono właśnie kwestię tego tytułu i dalszych kroków.
- Jak najlepiej odpowiedzieć, by zbyt wiele nie zdradzić... Jak to powiedzieć... Czy jest jakaś przyszłość? Tak. Ta przyszłość bazuje na tej licencji - wyjaśnia dość tajemniczo deweloper, sugerując być może produkcję w uniwersum, ale o innych założeniach rozgrywki.
- Ta przyszłość to coś, co powstało już dawno temu, gdy zaczęliśmy prace. Gracze pamiętający tytuł wiedzą, a innych poinformuję... mamy szerszą opowieść - dodaje Weerasuriya, mówiąc o otwartym zakończeniu i cliffhangerze w The Order: 1886.
- W tle toczy się szersza historia. Uniwersum jest większe niż opowieści, które stworzyliśmy. Licencja na pewno ma więc przyszłość - kończy dyrektor kreatywny Ready at Dawn.
Tymczasem Ready at Dawn zapowiedziało w czerwcu inną produkcję - potyczki kolorowych stworków na zamkniętych arenach, w ramach De-formers na PC, PlayStation 4 i Xbox One.
The Order: 1886 ukazało się w lutym 2015 roku. „To piękne, siedmiogodzinne widowisko, jakiego wcześniej nie spotkaliśmy w grach wideo. Prawdziwym problemem tego projektu jest z pewnością premierowa cena, ale o wiele istotniejszym - niekompletne zakończenie” - napisaliśmy w recenzji.
Akcja toczy się w Anglii. Jest rok 1886 - alternatywna rzeczywistość wieku pary. Sir Galahad jest członkiem zakonu rycerzy pełniących rolę strażników równowagi. Od wielu wieków strzegą rasę ludzką przed podobnymi do wilkołaków stworami.