Ubisoft chce uniknąć przejęcia przez Vivendi, szuka wsparcia w Kanadzie
Już za późno dla Gameloft.
Ubisoft Entertainment szuka wsparcia wśród kanadyjskich inwestorów, chcąc uniknąć przejęcia przez francuski koncern medialny Vivendi, od jakiegoś czasu skupujący akcje firmy.
- Chcemy zwiększyć liczbę kanadyjskich akcjonariuszy, by lepiej kontrolować kapitał - miał powiedzieć dyrektor generalny Yves Guillemot, cytowany przez dziennik The Globe and Mail. - Uważamy, że to dobra defensywa.
Problemem Ubisoftu jest właśnie duże „rozwodnienie” papierów wartościowych (co można powiedzieć na przykład także o CD Projekcie). Vivendi posiada 10,39 proc. akcji studia, będąc największym jednostkowym akcjonariuszem, wyprzedzając fundusz inwestycyjny Fidelity Investments (9,99 proc.) oraz samego Guillemota (9,4 proc.).
Producent serii Assassin's Creed czy The Division ma powody do obaw, ponieważ koncern medialny potwierdził niedawno, że szykuje wrogie przejęcie studia Gameloft, zajmującej się produkcjami mobilnymi. Firma ta jest ściśle powiązana z Ubisoftem, a jej założycielem i szefem jest Michel Guillemot, brat Yvesa.
Kanada wydaje się być logicznym krokiem w poszukiwaniach wsparcia, ponieważ Ubisoft zatrudnia w tym kraju ponad 3 tysiące pracowników, w oddziałach w Montrealu, Quebecu, Toronto i Halifaksie.
„Będziemy walczyć o utrzymanie niezależności. Ta sytuacja - tak samo jak wszystkie przyszłe ruchy Vivendi - nie powinny odciągnąć naszej uwagi od celów” - zapewniał w październiku Guillemot.
„Naszą najlepszą opcją obrony jest pozostanie przy tym, na czym znamy się najlepiej, czyli na dostarczaniu oryginalnych i zapadających w pamięć wrażeń dla graczy.”