Skip to main content

Ubisoft chce wrócić do swoich złotych czasów, w których gry były pełne kreatywności

Podobno jest na dobrej drodze.

Yves Guillemot - dyrektor generalny Ubisoftu - przedstawił kolejny element planu, który - przynajmniej w założeniach - ma postawić firmę na nogi. Podobno korporacja znajduje się obecnie w środku procesu, który przywróci mu utracone zasoby kreatywności.

Pomimo ostatnich niepowodzeń, kontynnuujemy naszą wewnętrzną transformację, która ma przywrócić nam poziom kreatywności i innowacyjności, z pomocą których zbudowaliśmy sukces Ubisoftu” - przekazał Guillemot w przedstawionym wczoraj raporcie finansowym.

Jak czytamy dalej, za najważniejszy okres budowania sukcesu firmy Guillemot uważa lata 2010-2020. Jak czytamy w raporcie, obecny poziom retencji pracowników jest już blisko poziomu z tego okresu - w ciągu ostatnich dwóch lat liczba zatrudnionych spadła do 18 666 osób.

Ponadto setki byłych pracowników Ubisoftu, zwłaszcza tych na wysokich szczeblach, powróciło do firmy, wnosząc znaczące doświadczenie i obeznanie, którym wzmocniło nasze najważniejsze zespoły AAA” - mówił Guillemot.

Choć kreatywne i innowacyjne, The Lost Crown nie sprzedało się wystarczająco dobrze. Zobacz na YouTube

Dosyć zastanawiający jest jednak fakt, że z jednej strony Ubisoft dąży do kreatywności i innowacji, ale z drugiej dopiero co porzucił rozwój swojej najbardziej innowacyjnej gry tego roku, czyli Prince of Persia: The Lost Crown. Średnio z tą strategią pokrywa się też plan remakowania starszych odsłon Assassin's Creed czy - jak dowiedzieliśmy się niedawno - kultowych gier z serii Rayman.

Obecnie oczkiem w głowie firmy jest dopieszczenie Star Wars Outlaws w sferze technikaliów i gameplayu. Porażka finansowa gry była dla Ubisoftu mocnym ciosem, ale Guillemot wydaje się przekonany, że Assassin's Creed Shadows poradzi sobie zdecydowanie lepiej. Nie przewiduje też, aby gra miała zostać ponownie opóźniona.

Zobacz także