Ubisoft chce znowu być królem gier z otwartymi światami
Firma mówi o planach.
Ubisoft uważa, że był kiedyś liderem na rynku gier z otwartymi światami. Teraz firma zapewnia, że po kilku trudniejszych latach zamierza powrócić na dawną pozycję.
Jak wynika z najnowszego raportu finansowego, celem na obecny rok fiskalny jest „powrót na pozycję lidera w segmencie gier przygodowych z otwartymi światami”, co dalej definiowane jest jako „wciągające światy z bogatą fabułą, które głęboko angażują graczy”.
„Rynek gier przygodowych z otwartymi światami reprezentuje obecnie 25 miliardów euro i oczekuje się, że w nadchodzących latach tylko wzrośnie. Rynek ten jest dynamiczny, często korzysta z przełomów technologicznych i charakteryzuje się wysoką barierę wejścia” - dodaje firma.
Dominację w tym segmencie Ubisoft zamierza zrealizować za pomocą największych licencji, nie tylko własnych. W raporcie wymieniono „Assassin’s Creed, Far Cry, The Division, Ghost Recon oraz Star Wars”. W planach jest też przyciągnięcie nowych odbiorców, „między innymi za pomocą trybów multiplayer i gier mobilnych”.
Innym celem francuskiej korporacji - zapewne powiązanym z otwartymi światami - jest „zwiększenie udziałów” na rynku gier-usług. „W tym segmencie Ubisoft z powodzeniem umieścił już Rainbow Six Siege, które stało się jedną z naszych największych i najbardziej dochodowych gier” - napisano.
„Celem jest zwiększenie naszej obecności na tym dynamicznym rynku, w szczególności dzięki rozwojowi istniejących doświadczeń, a także dzięki nadchodzącym premierom XDefiant, Rainbow Six Mobile i The Division Resurgence” - dodano.
Brzmi dobrze, choć część graczy zauważy zapewne, że choć Ubisoft faktycznie był kiedyś „królem” otwartych światów, to raczej tylko pod względem ilości, a nie jakości - „słynne” wieże do odkrywania połaci terenu stały się raczej symbolem nudy, a nie kreatywności. Być może teraz będzie lepiej.