Skip to main content

Ubisoft usunął fanowski remake GoldenEye 007 stworzony w Far Cry 5 - trzy lata prac na marne

Projekt narusza prawa autorskie?

  • Nie można już zagrać w imponujący remake strzelanki stworzony w edytorze FC5
  • Ubisoft otrzymał roszczenie dotyczące praw autorskich, ale nie podaje, od kogo
  • Autor remake'u nie próbował na nim zarabiać

Ubisoft był zmuszony usunąć z serwerów Far Cry 5 fanowski remake gry GoldenEye 007, nad którym przez ostatnie trzy lata pracował youtuber o pseudonimie Krollywood. Decyzja jest podyktowana wystosowanym przez podmiot trzeci roszczeniem dotyczącym naruszenia praw autorskich.

Autor twierdzi, że spędził we wbudowanym w grę edytorze Arcade ponad 1400 godzin, odtwarzając wszystkie poziomy z klasycznej strzelanki wydanej na konsolę Nintendo 64.

„Jest mi naprawdę smutno” - tłumaczy Krollywood w emailu wysłanym serwisowi Kotaku. „Nie ze względu na pracę, jaką w to włożyłem przez ostatnie trzy lata, ale ze względu na graczy, którzy chcieli w to zagrać lub nawet kupili Far Cry [5 - red.], żeby przetestować moje poziomy”.

Zobacz na YouTube

Twórca remake'u GoldenEye 007 uważa też, że gdyby nie artykuły o jego pracy w największych światowych mediach zajmujących się grami, problemu prawdopodobnie by nie było, bo wynika on ze zbyt dużej popularności projektu.

W wiadomości wysłanej wspomnianej redakcji, przedstawiciel Ubisoftu tłumaczy, że francuska firma otrzymała roszczenie od „właściciela praw”. „Szanujemy własność intelektualną innych osób i oczekujemy, że taką samą postawę przyjmą nasi gracze” - głosi komunikat.

Ubisoft nie odpowiedział, czy podmiotem, który zgłosił się do wydawcy, jest MGM Studios, czyli firma posiadająca licencję na GoldenEye 007.

Krollywood nie wykorzystał żadnych materiałów graficznych pochodzących z GoldenEye 007 ani nie posiłkował się kodem gry. Remake nie był też dla twórcy źródłem zarobku, bo nie próbował sprzedawać projektu w żaden sposób.

Odświeżona strzelanka teoretycznie nie jest utracona, bo autor sporządził kopie zapasowe w chmurze, a nawet na nośniku USB. „Nie wiem jednak, czy istnieje jakiś legalny sposób na ponowną publikację plików, bo wydaje mi się, że jestem teraz na ich radarze” - napisał youtuber.

Zobacz także