Udany powrót Master of Orion - kosmiczna strategia znów intryguje
Graliśmy we wczesną wersję.
Master of Orion to kultowa, kosmiczna strategia turowa 4X. Po wielu latach nieobecności seria powraca - z podtytułem Conquer the Stars - za sprawą argentyńskiego studia NGD. Restart cyklu jest dostępny na Steam we wczesnej wersji. Obecnie otrzymujemy niedługą kampanię, w której kierujemy jedną z dziewięciu nacji. Możemy także rozgrywać pojedynki w trybie sieciowym.
Docelowo otrzymamy do wyboru dziesięć zróżnicowanych ras, a w edycji kolekcjonerskiej nawet jedną dodatkową. Co istotne, mamy również możliwość stworzenia własnej frakcji, manipulując dziesiątkami parametrów.
Jako lider wybranego imperium otrzymujemy zadanie stworzenia najpotężniejszej cywilizacji. Oczywiście nie tylko pod względem militarnym, bo zwycięstwo możemy osiągnąć także poprzez rozwój technologii czy dyplomację, a w finalnej wersji również dzięki doskonałej ekonomii. Ciekawostką jest dominacja poprzez wygranie wyborów na przywódcę Rady Galaktycznej.
Siłę i pozycję naszej rasy budujemy całkowicie od podstaw, rozpoczynając zabawę z jedną planetą i podstawowymi jednostkami militarnymi. Po obraniu ścieżki technologicznej, zakładamy pierwszą kolonię na jednej z planet wybranego układu. Każda opisana jest kilkoma parametrami - to choćby zdolność do produkcji, do rozwoju rolnictwa, wielkość czy zasobności w minerały.
Niektóre lokacje są bardziej dostosowane do zamieszkania i produkcji żywności, inne zapewnią szybszy rozkwit produkcji oraz technologii, są też takie, które nie przydadzą się wcale. Odpowiedni balans i dobór planet umożliwi uzyskanie przewagi nad konkurentami.
Sztuczna inteligencja jest obecnie pokojowo nastawiona, grając niezwykle pasywnie. Pozwala nam na spokojny rozwój i ekspansję, a jedynie od czasu do czasu napotkamy na opór w postaci kosmicznych piratów. Ci jednak nie stanowią większego zagrożenia. Mamy nadzieję, że w finalnej wersji przeciwnicy częściej będą przechodzić do ofensywy i nie będą wyłącznie biernym obserwatorem naszej rosnącej potęgi.
Dla miłośników ekspansji militarnej umożliwiono przeprowadzanie bitew na dwa sposoby. Pierwszy to symulacja, gdzie widzimy sam rezultat starcia. Drugi to bitwa taktyczna, w której własnoręcznie pokierujemy statkami i samym przebiegiem potyczki.
Na niewielkiej dwuwymiarowej mapie stają naprzeciwko siebie wrogie fregaty. Wskazując myszką, sterujemy statkami kosmicznymi i przeprowadzamy natarcie na wrogie pozycje.
Obecnie tryb walki ten jest mocno ograniczony i w zasadzie niepraktyczny. Traktować go warto raczej jako ciekawostkę. Niemniej, z każdą kolejną aktualizacją jest on rozbudowywany.
Co ciekawe, udostępniono prosty edytor, w którym możemy zmieniać wygląd naszych statków kosmicznych, a także dokonać modyfikacji technologicznych, czy wybrać rodzaj uzbrojenia. To drobny dodatek, ale niektórzy zapewne spędzą w nim sporo czasu.
Od strony wizualnej produkcja studia NGD prezentuje się bardzo atrakcyjnie, choć momentami nieco infantylnie. Przeważają ciepłe, pastelowe kolory, a menu jest czytelne i proste w obsłudze. Świetnie wyglądają animacje postaci - czy to doradców czy dyplomatów; robią duże wrażenie. Gra nie zniechęca dziesiątkami tabelek i statystyk.
Równie dobrze wypada warstwa audio, na czele z kapitalną muzyką symfoniczną, której nie powstydziłyby się najlepsze filmy z gatunku sci-fi. Głosu występującym w grze postaciom przywódców wrogich ras użyczyli tak znani aktorzy, jak Mark Hamill czy Troy Baker oraz Nolan North. Wypadli świetnie, dodając produkcji charakteru.
Nowe Master of Orion pozytywnie zaskakuje, nawet wczesna wersja jest interesująca. Atrakcyjna oprawa wizualna i prosta, ale angażująca rozgrywka sprawiają, że gra może być ciekawą odskocznią od podobnych, choć bardziej złożonych produkcji w stylu Galactic Civilizations III, których stopień skomplikowania czasami wręcz przytłacza.