Uncharted: Legacy of Thieves - PS5 poprawia last-genowe arcydzieło. Analiza Digital Foundry
Ładniejsza grafika i 120 FPS.
Koledzy z Digital Foundry sprawdzili, jak zremasterowana kolekcja Uncharted: Legacy of Thieves prezentuje się w porównaniu do oryginałów na PS4. Okazuje się, że wyceniona na 10 dol. (ok. 40 zł) next-genowa aktualizacja oferuje znacznie więcej, niż można by się spodziewać.
Główną cechą odświeżonego wydania jest możliwość włączenia obu gier w jednym z trzech trybów: jakość, wydajność oraz wydajność plus. Tryb jakości oferuje rozgrywkę w rozdzielczości 4K i 30 klatek na sekundę.
Jak zauważyli dziennikarze, zwiększona liczba pikseli na ekranie nie jest aż tak zauważalna, jak można by się spodziewać, ze względu na dość mocne wygładzanie krawędzi i efekty post-processingowe. Niemniej, całość prezentuje się bardzo dobrze - to piękna wizualnie zabawa w stałych 30 FPS-ach.
Tryb wydajności wyświetla grę w rozdzielczości 1440p i celuje w 60 klatek na sekundę. Co prawda zdarzają się niewielkie spadki wydajności, jednak w rozgrywce jest to zupełnie niezauważalne. Można to porównać do rozgrywki na PS4 Pro, ale z podwojoną liczbą klatek.
Ostatni tryb - wydajność plus - obniża rozdzielczość do 1080p, starając się osiągnąć 120 klatek na sekundę. W praktyce gra jest delikatnie rozmyta, jednak podwyższona płynność znacznie zwiększa przyjemność z zabawy. Trzeba dodać, że tutaj również zdarzają się spadki klatek. Nie są jednak zbyt częste i nie psują całości doświadczenia.
Jednak Legacy of Thieves to nie tylko podbicie rozdzielczości i wydajności. Podczas testów redakcja zauważyła wiele subtelnych zmian, jak usprawnione cieniowanie, czy poprawione gdzieniegdzie tekstury. Zwiększono również zasięg rysowania, dzięki czemu otwarte przestrzenie wyglądają spektakularnie, a „wyskakiwanie” obiektów zdarza się rzadziej.
Remaster dodaje również wsparcie dla funkcji kontrolera DualSense, jak regulowany opór spustu pada oraz obsługę dźwięku 3D. To ostatnie sprawdza się imponująco na dedykowanym zestawie słuchawkowym i pokazuje, że tego typu funkcje można z powodzeniem implementować do gier po premierze.
Trzeba również wspomnieć o znacznie skróconych czasach ładowania. Podczas, gdy oryginalne wydanie na PS4 Pro ładowało się niecałą minutę, a w trybie wstecznej kompatybilności PS5 ok. 30 sekund, to w remasterze trwa to zaledwie 3 sekundy. Przejścia między etapami to jedynie chwilowe zaciemnienie ekranu.
Ostatecznie eksperci uważają, że gdyby studio Naughty Dog po prostu zaoferowało tę samą grę w 1440p i 60 kl/s - tak jak to zrobiono w The Last of Us Part 2 - to większość klientów byłaby zadowolona. Mimo to, deweloperzy włożyli w odświeżone wydanie więcej wysiłku i subtelnie poprawili niemal każdy aspekt rozgrywki.