Upadła strzelanka sprzed lat może powrócić dzięki fanom. Mają błogosławieństwo twórcy
LawBreakers nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
Grupa oddanych fanów pracuje nad wskrzeszeniem zapomnianej pierwszoosobowej strzelanki z 2017 roku - LawBreakers. Udało się już przeprowadzić testy, a projekt ma błogosławieństwo Cliffa Bleszinskiego, więc wszystko wskazuje na to, że okaże się sukcesem.
LawBreakers nie miało szczęścia, mimo że w teorii warunki były sprzyjające. Za grę odpowiadało studio Boss Key Productions, założone przez wspomnianego Cliffa Bleszinskiego, czyli ojca Gears of War. Tytuł został też całkiem entuzjastycznie przyjęty przez graczy i krytyków. Rozgrywka opierała się na dynamicznych starciach na niewielkich arenach, przy czym ze względu na zmienną grawitację sporą część meczu spędzało się w powietrzu.
LawBreakers nie zdołało jednak przyciągnąć graczy i zwyczajnie przegrało na rynku przesyconym strzelankami battle royale i tzw. hero shooterami. W 2018 roku Boss Key przyznało, że gra była komercyjną porażką i zamknęło serwery. Studio spróbowało jeszcze szczęścia z Radical Heights, reprezentującym podgatunek battle royale, ale ta gra również okazała się klapą. Niedługo potem Bleszinski rozwiązał Boss Key Productions.
Cliff Bleszinski kilkukrotnie wspominał o chęci reaktywacji strzelanki i wygląda na to, że jego marzenie się spełni, bo oddana grupa fanów zamierza ponownie postawić LawBreakers na swoich własnych serwerach. Przedsięwzięcie nosi nazwę RELB Project, a więcej na jego temat można się dowiedzieć z oficjalnego serwera na Discordzie.
Choć Bleszinski dopiero teraz publicznie zwrócił uwagę na projekt, to z informacji na Discordzie wynika, że prace trwają aż od 2022 roku. Niedawno odbyły się pierwsze „udane” otwarte testy, ale prace wciąż są w toku.
Zainteresowani mogą udać się na oficjalną stronę projektu i już dziś pobrać LawBreakers, korzystając z instrukcji. Aktualnie nie wiadomo, kiedy miałaby się ukazać finalna wersja RELB Project.