Utrzymanie Game Passa kosztuje fortunę. Phil Spencer zdradził szczegóły
Skomentował też dodanie usługi na sprzęt PlayStation i Nintendo.
Przyciąganie nowych graczy do abonamentu Game Pass to kosztowna sprawa - zdradził Phil Spencer w wywiadzie. Jak się okazuje, Xbox inwestuje ogromne kwoty w studia third-party, by zasilać usługę nowymi grami.
Spencer podzielił się garścią zakulisowych ciekawostek w rozmowie z serwisem WindowsCentral, gdzie mówił o planach rozwoju zarówno całego działu Xbox, jak i właśnie abonamentu Game Pass. Wygląda na to, że ambitne działania wymagają odważnych inwestycji.
„Mamy usługę taką jak Game Pass, który jest opłacalny finansowo i przynosi zyski” - mówił Spencer. „Inwestujemy w ten rynek dużo pieniędzy. Wydajemy ponad miliard dolarów rocznie, by wspierać gry third-party trafiające do abonamentu. Game Pass to dla nas usługa, w której jest miejsce dla gier każdego rodzaju, od największych hitów po nieznane produkcje niezależne”.
„Game Pass jest jedną z tych rzeczy, którą nieustannie rozwijamy od ponad pięciu lat” - czytamy dalej. „Jest już na PC i w chmurze. To istotna część tożsamości Xboksa. Sądzę, że tak pozostanie. Chcemy szukać kolejnych sposobów na wprowadzanie innowacji w naszym katalogu gier i na naszej platformie”.
Skoro Game Pass radzi sobie tak świetnie i okazuje się tak opłacalną inwestycją, dlaczego by nie przenieść oferty także na konkurencyjne konsole? Jeden z menadżerów firmy przyznał niedawno, że taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy, ale Spencer przedstawia sprawę jasno.
„Nie zamierzamy wprowadzać Game Passa na PlayStation i Nintendo. Nie ma tego w ogóle w naszych planach. Aktualnie chcemy się skupić na tym, w jaki sposób możemy wprowadzać kolejne innowacje dla ludzi, którzy zdecydowali się na zakup naszego sprzętu” - wyjaśnił.