Valkyria Chronicles Remastered - Recenzja
Taktyczna frajda.
W 2008 roku na PlayStation 3 ukazało się Valkyria Chronicles. Wyjątkowa opowieść, ciekawa mechanika i interesujący model rozgrywki zostały w Polsce docenione, jednak przez wąską grupę odbiorców. Remaster to najlepsze możliwe wydanie, choć nie oferuje nic ponadto, co otrzymaliśmy w edycji na PC sprzed dwóch lat.
Remaster zawiera wszystkie dodatki, ma wyższą rozdzielczość i pozwala cieszyć się grą przy większej liczbie klatek. Nie wykorzystuje niestety akcesoriów PlayStation 4, takich jak mikrofon i panel dotykowy w kontrolerze.
Poznajemy alternatywną historię Europy, gdzie w latach zbliżonych do dwudziestolecia międzywojennego mały kraj musi odeprzeć inwazję wroga. Gallia, jako kraina pełna Ragnite - istotnego surowca będącego źródłem energii dla większości maszyn bojowych - zostaje zaatakowana przez Imperium Wschodniej Europy. Welkin Gunther, syn legendarnego dowódcy galijskiego, razem z członkami Oddziału 7 odgrywają kluczową rolę w walce z przeważającymi siłami wroga.
Kluczem opowieści są relacje, które wywiązują się między członkami zespołu, przygody, porażki oraz sukcesy bohaterów. Nie brakuje również garści magii i innych elementów fantastycznych, trudnych tematów dyskryminacji mniejszości narodowych oraz konsekwencji wojny w życiu codziennym.
Każdy rozdział poza przerywnikami filmowymi zawiera również najważniejsze punkty w historii świata, czyli potyczki, które stanowią sedno rozgrywki. Tylko dzięki zwycięstwu poznamy dalsze losy naszych podopiecznych.
Valkyria Chronicles w pierwszej kolejności jest produkcją taktyczną, oryginalną mieszanką turowej strategii oraz trzecioosobowej gry akcji. Na mapie pola bitwy wybieramy dowolną jednostkę, wydając przy okazji punkty akcji - im lepsza jednostka, tym większy wydatek.
Po wyborze kamera ląduje za wskazanym żołnierzem lub pojazdem, którym sterujemy. Każda klasa ma ograniczony zakres ruchu i jedną czynność do wykonania w turze. Przemieszczamy się zatem, a następnie oddajemy strzał, rzucamy granat lub leczymy się.
By zaatakować, musimy jednak przycelować i pociągnąć za spust niczym w strzelance. Trafienie zależy nie tylko od sprawnego oka, ale i od szczęścia, gdyż na wzór gier RPG obrażenia i szansa na ich zadanie zależy od rzutu wirtualną kością. Zdarzają się więc absurdy, kiedy precyzyjnie wymierzony strzał w głowę nie okazuje się śmiertelny lub kompletnie rykoszetuje - nawet, gdy padł z działa czołgu.
Specyfika połączeń rozwiązań z różnych gatunków objawia się również tym, że wszystkie manewry wykonywane są po części w czasie rzeczywistym. Nie przebiegniemy więc kompletnie niezauważeni pod nosem wroga, gdyż ten ostrzela nas w trakcie ruchu. Podobnie jest gdy mierzymy z broni - słyszymy ciągły świst kul nad głową. Może to poważnie pokrzyżować nawet najznamienitsze plany.
Bitwy są trudne i ekscytujące. Niewyleczeni w porę powaleni żołnierze umierają bezpowrotnie, więc zbyt ryzykowne i brawurowe akcje karane są utratą lubianych herosów i redukcją interakcji z nimi do odwiedzin na cmentarzu. Warto zatem trenować, rozwijać ekwipunek i szkolić kompanów.
Mimo pewnych utrudnień i niedogodności związanych z modelem walki, gra praktycznie się nie zestarzała. Valkyria Chronicles jest produktem z poprzedniej generacji konsol, ale wciąż potrafi zauroczyć, intrygować i skłonić do myślenia w trakcie potyczek.
W omówionej edycji brakuje elementu odróżniającego konsolową wersję od wydanej dwa lata temu na komputery osobiste. Gra może wydawać się tylko próbą podgrzania atmosfery przed debiutem kolejnej części serii. Niezaznajomieni z cyklem powinni jednak sięgnąć po tę świetną produkcję, gdyż bez wątpienia warta jest każdej złotówki.