Valve obiecuje zmiany w Team Fortress 2. Gracze czekają na konkrety
Czyny, nie słowa.
Trwający od wielu lat zalew botów na serwerach Team Fortress 2 w ostatnich miesiącach nabrał na sile. Gracze apelują o interwencję, a Valve zapewnia, że przygląda się sprawie.
„Czasem boty dosłownie zalewają serwer, tak, że nie pozostaje miejsca dla graczy. Czasem są w grze tylko po to, by reklamować czyjś kanał na YouTube. Najważniejsze jednak, że po prostu psują radość z zabawy” - napisał Mateusz w niedawnym felietonie, podsumowującym sytuację.
Gracze ostatnio bombardowali więc sieci społecznościowe prośbami o pozbycie się plagi - zorganizowano nawet „pokojowy protest”. Ogłoszenie inicjatywy to niemal 40 tysięcy „polubień” w serwisie Reddit, co wydaje się potwierdzać ciągłą popularność strzelanki.
Valve w końcu zabrało głos. „Społeczności TF2, słyszymy Was! My też kochamy tę grę. Widzimy, jak znaczące stały się te problemy i pracujemy, by poprawić sytuację” - napisano na Twitterze.
Gracze wydają się być sceptycznie nastawieni. „Ludzie, celem nie jest tweet od Valve. Celem jest aktualizacja zatrzymująca boty” - apeluje jeden z graczy, zwracając się do osób podekscytowanych zapowiedzią.
„Znaleźli hasło na Twitter, więc coś musi się dziać” - ironizuje kto inny. Jest też zgrabne podsumowanie całej akcji: „Potrzebne były 289 tysięcy tweetów, żeby napisali stanowisko na 141 znaków. Jeśli napiszemy 25 milionów postów, może przygotują łatkę” - napisał „perfectworks”.