Skip to main content

Valve szykuje zmiany w kolekcjonerskich kartach na Steamie

W walce z „fałszywymi” grami.

Valve kontynuuje małą rewolucję na Steamie. Po dużych zmianach w systemie prezentów i mniejszych modyfikacjach w rekomendacjach nadszedł czas na doszlifowanie kolekcjonerskich kart, które w ostatnim okresie stały się polem do nadużyć.

Przypomnijmy: karty to drobne przedmioty, zdobywane za spędzanie czasu w większości gier. „Kartoniki” są wymienialne, przez co można kompletować zestawy czy handlować tymi mniej chcianymi lub duplikatami.

„Wiedzieliśmy, że część graczy nie będzie w ogóle zainteresowana tą funkcją, co nie jest w żaden sposób złe. Takie osoby zazwyczaj sprzedawały wszystkie karty na Rynku Społeczności Steam, a uzyskane środki wydawały na zakup nowej gry” - czytamy na oficjalnym blogu.

Możliwość zarobku kilku centów oraz szersze otwarcie sklepu Valve dla producentów przełożyło się na zjawisko tak zwanych „fałszywych” gier.

Karty!

„Twórcy korzystają z funkcji generowania numerów seryjnych dla ich produktów. Powstałe w ten sposób klucze używane są przez konta operowane przez boty, których jedynym zastosowaniem jest zdobycie kart. Nawet jeżeli nikt nie kupi (albo i nawet nie zobaczy) jednej z takich gier, ich twórcy i tak zarobią na sprzedaży kart” - wyjaśnia Valve.

Wkrótce Steam całkowicie zrezygnuje z programu Steam Greenlight, więc niemal każdy zainteresowany będzie mógł opublikować - bez większej kontroli - tytuł, także ten „fałszywy”. Stąd konieczność wprowadzenia zmian w kartach.

Stosowne modyfikacje sprawią więc, że zdobywanie kart nie nastąpi natychmiast po premierze gry. Tytuł będzie musiał osiągnąć pewien „pułap wiarygodności”. Wirtualne kartoniki otrzymamy jednak także „wstecz” - jeśli graliśmy, kiedy jeszcze ich nie odblokowano.

„Na wiarygodność składa się wiele czynników, a całe działanie ma na celu oddzielenie prawdziwych gier i graczy od tych sztucznych” - zapewnia Valve.

Zobacz także