Valve walczy z plagą negatywnych recenzji na Steamie
Dodano specjalny wykres.
Gracze wymyślili nowy sposób na skrytykowanie czegoś, co im się nie podoba - masowe dodawanie negatywnych recenzji na Steamie. Teraz Valve zmienia jednak ekran z opiniami, by walczyć ze zjawiskiem.
Najnowszym przykładem takiej „recenzyjnej bomby” jest Firewatch. Przedstawiciel odpowiedzialnego za prace studia Campo Santo zablokował filmy z gry na kanale Feliksa „PewDiePie” Kjellberga, po kontrowersyjnych wypowiedziach youtubera.
Część graczy nie była jednak zadowolona z takiej taktyki, więc przygodówkę zaczęto masowo krytykować. Podobnie było wcześniej z Ark: Survival Evolved (przez zwiększenie ceny i DLC), Nier: Automata (brak języka chińskiego), Football Manager 2017 (brak języka chińskiego) czy Skyrim (gdy wprowadzono płatne mody).
Jak widać, przyczyny masowego „minusowania” nie mają zbyt wiele wspólnego z jakością samych gier, a nagromadzenie negatywnych ocen rujnuje cały system rekomendacji Valve. Firma wprowadza więc stosowne poprawki, by walczyć ze zjawiskiem.
Jak wyjaśnia specjalista od interfejsu - Alden Kroll - w większości przypadków „bombardowana” gra po negatywnej fali wraca prędzej czy później do poprzedniej średniej, więc problem jest tylko czasowy.
Valve rozważało całkowite usunięcie ogólnej oceny na karcie produktu, wprowadzenie czasowej blokady czy też zmniejszanie znaczenia not wystawianych podczas takich skoncentrowanych akcji, lecz ostatecznie nie chciano wpływać na swobodę wypowiedzi użytkowników.
Dlatego też do pracy zabrali się właśnie specjaliści od interfejsu, którzy obmyślili specjalny wykres, który w zgrabny sposób prezentuje sumę negatywnych i pozytywnych recenzji każdego dnia. W ten sposób zainteresowani gracze mogą w łatwy sposób ocenić, co się dzieje.
„Potencjalny kupujący może szybko dostrzec czasowe zakłócenie w recenzjach, może też szybko sprawdzić, dlaczego zakłócenie wystąpiło, po czym samemu zadecydować, czy go to obchodzi” - wyjaśnia Kroll.
„Takie podejście ma tę zaletę, że nie blokuje możliwości wystawienia własnej recenzji, ale jednocześnie wymaga nieco więcej wysiłki po stronie ewentualnego kupującego”.