Skip to main content

Valve samo ostrzegło Nintendo o nadchodzącym emulatorze

We własnym interesie.

Valve przyznaje, że samo poinformowało Nintendo, iż twórcy emulatora Dolphin planują publikację swojego programu na Steamie - co doprowadziło ostatecznie do zablokowania premiery.

„Biorąc pod uwagę historię podejmowania przez Nintendo działań przeciwko niektórym emulatorom, proaktywnie daliśmy im znać po tym, jak zespół Dolphin ogłosił, że wkrótce pojawi się na Steamie” - wyjaśnia rzeczniczka Kaci Aitchison Boyle w oświadczeniu dla serwisu The Verge.

Brzmi kontrowersyjnie, szczególnie z punktu widzenia Valve, które wykazało się bardzo małą otwartością. Wygląda jednak na to, że firma miała powody do takiego działania. Kością niezgody - i przyczyną usunięcia programu ze Steama - jest bowiem fakt, że aplikacja korzysta z „autorskich kluczy kryptograficznych”, którymi szyfrowane są pliki i gry z konsol Wii oraz GameCube.

Wiedząc to, należy wyjaśnić kwestie prawne. Amerykańska ustawa Digital Millennium Copyright Act (DMCA) oferuje liczne paragrafy, pod które można podciągnąć usuwane treści. Jest na przykład najpopularniejsza sekcja 512, w ramach której platformy - jak Valve - unikają odpowiedzialności za treści naruszające prawa autorskie.

W przypadkach sekcji 512 ofiara zgłoszenia DMCA (w tym przypadku twórcy Dolphina) mogliby złożyć kontr-wniosek, Valve mogłoby przywrócić program do dystrybucji, a Nintendo musiałoby dochodzić praw w sądzie.

W opisywanej sprawie emulatora mowa jednak o kluczach kryptograficznych, których stosowanie Nintendo mogłoby podciągnąć pod sekcję 1201, mówiącą o „hostowaniu technologii umożliwiającej obchodzenie praw autorskich”. W takim przypadku Valve mogłoby także zostać pozwane przez japońską korporację.

Nie jest oczywiście jasne, jak zakończyłaby się taka sprawa sądowa, lecz Valve - jak samo przyznało w cytowanym wyżej oświadczeniu - zdaje sobie sprawę z agresywności prawników japońskiej korporacji, więc zadziało we własnym interesie, zwracając firmie uwagę na problem z Dolphinem.

„Prowadzimy Steam jako otwartą platformę, ale to bazuje na twórcach publikujących wyłącznie rzeczy, do których dystrybucji mają prawo. Czasami strony trzecie zgłaszają zastrzeżenia prawne do rzeczy na Steam, ale Valve nie jest w stanie ocenić tych sporów - napisano dalej w oświadczeniu.

Na tym przygoda pod tytułem „Dolphin na Steamie” najwyraźniej dobiega końca. Aplikacja może oczywiście wrócić, ale to najwyraźniej wymagałoby fundamentalnej zmiany w działaniu programu, z wyeliminowaniem wspomnianych kluczy kryptograficznych - o ile to w ogóle możliwe.

Zobacz także