Venom: Ostatni Taniec to film „równie dziwaczny, co zabawny”. Są już pierwsze opinie
Zapowiada się lepiej niż „dwójka”.
Wygląda na to, że Venom i Eddie Brock doczekają się porządnego zakończenia swojej filmowej trylogii. Dziennikarze, którzy mieli już okazję zobaczyć Venom: Ostatni Taniec na przedpremierowych pokazach, podzielili się całkiem entuzjastycznymi wrażeniami.
Nie mowa na razie o pełnoprawnych recenzjach, lecz krótkich wpisach, zawierających skrótowe przemyślenia na temat filmu. Więcej o Venom: Ostatni Taniec dowiemy się jednak niebawem, ponieważ kinową premierę wyznaczono na ten piątek, czyli 25 października.
Przechodząc do wrażeń, te są zdecydowanie bardziej pozytywne niż w przypadku drugiej części, Venom: Carnage. Dziennikarz Erik Voss uważa, że Ostatni Taniec to film zarówno „bardzo dziwny, jak i bardzo zabawny”. „Jest tu kilka niespełnionych obietnic, ale film rzuca w ciebie tyloma zaskakującymi i fajnymi rzeczami, że nie czujesz się tym zawiedziony” - pisze na X.
Zdaniem Jacoba Kleinmana z redakcji Inverse, zakończenie trylogii jest mocno nierówne. Jak wyjaśnia, z jednej strony dostaliśmy bowiem „zabawna przygodę, która dała fanom upragnioną komedię z braterskim romansem”, ale z drugiej pojawiły się też klasyczne problemy kina superbohaterskiego, jak „bezduszne potwory stworzone z pomocą CGI i dłużące się sceny ekspozycji”.
Dla odmiany Drew Taylor z serwisu The Wrap uważa, że Ostatni Taniec to najlepszy film z całej trylogii. „Wzrosło nie tylko szaleństwo, ale i poczucie miłości” - opisuje. „Nie jest idealnie, ale dostaliśmy super zabawnego i jest gigantycznego potwora, który przeżuwa ludzi i rozpyla krew z tyłu głowy. Niezłe szaleństwo”.
Jak nietrudno domyślić sie po tytule, Venom: Ostatni Taniec będzie ostatnią samodzielną produkcją, w której zobaczymy Toma Hardy'ego w roli Eddiego Brocka. Niewykluczone jednak, że aktor zagra jeszcze w jakimś pobocznym projekcie albo pojawi się na ekranie w ramach gościnnego występu.