Video: Jak działają wirtualne pociski
Kilka słów o strzelaniu.
Co dzieje się, kiedy naciskamy spust w strzelankach? Czy karabin naprawdę „wypluwa” z siebie kule, które istnieją jako fizyczne przedmioty w świecie gry, czy też może jest to rozwiązane inaczej?
W starszych grach - ale też w nowszych, gdzie realizm nie jest priorytetem - używa się procesu znanego jako hitscan. Naciskając przycisk strzału stwarzamy promień, który nie zatrzymuje się, dopóki na coś nie trafi. Gdy na drodze promienia znajdzie się cel, gra rejestruje trafienie, uruchamia animację trafionego.
Choć widoczne są kule, tak naprawdę strzela się promieniem niewidocznego lasera. Żeby zasymulować balistykę, niektórzy twórcy stosują różne sztuczki czyniące strzelanie wsparte hitscanem realistycznym.
Bardziej autentycznym rozwiązaniem jest tworzenie pocisków jako fizycznych przedmiotów, na które oddziałują prawa fizyki. W tym systemie wystrzelona przez gracza kula przemieszcza się przez podzielony na mikroczęści obszar. Kiedy leci przez jeden, oblicza już, gdzie znajdzie się w następnym, i tak dalej.
Kula oblicza też stale, co stanie się, gdy trafi na przeszkodę. Jeżeli na coś wpadnie, przykładowo ścianę lub innego gracza, uruchamia stosowną animację. Jeżeli nie wykryje kolizji, pocisk leci dalej, dopóki nie znajdzie czegoś, na czym ma się zatrzymać. Nawet jeśli będzie zmuszony spotkać się z ziemią dzięki grawitacji.
Podstawową różnicą między tymi sposobami strzelania jest to, że w przypadku hitscanningu potencjalny cel nie może uniknąć wystrzelonego pocisku. Między kliknięciem, a trafieniem nie ma bowiem przestrzeni czasowej. W realistycznym systemie można uniknąć strzału, a dodatkowo należy pamiętać o tym, aby celować tam, gdzie zaraz znajdzie się cel, a nie tam, gdzie jest w danym momencie.
Więcej ciekawostek i informacji na ten temat przedstawiamy w materiale.