Video: Szalone pojedynki w Arms
Dobra zabawa na Nintendo Switch.
Przedstawiciele Nintendo zorganizowali ostatnio krótkie testy sieciowe gry Arms na Nintendo Switch. Spędziliśmy z bijatyką dwie godziny - i nie żałujemy ani minuty.
Arms jest bajecznie proste w założeniach. Wzorem tradycyjnych bijatyk, mamy po prostu pokonać przeciwnika. Najważniejsze są jednak ręce postaci. Ramiona wszystkich wojowników mogą wydłużać się na długość niemal całej areny.
Panowanie nad ramionami, wyrzucanie ich w odpowiednim momencie i podkręcanie ciosów wymaga wprawy, ale podstaw można nauczyć się bardzo szybko. Poza zwykłymi uderzeniami możemy też chwycić przeciwnika, by nim rzucić lub wykonać atak specjalny.
Każdy bohater ma jakąś cechę wyróżniającą - jeden może zrobić unik w powietrzu, inny wykonuje lepsze uniki albo może skoczyć więcej razy. Do tego na styl gry wpływają też wyposażone rodzaje ramion.
Najlepsze są pojedynki „jeden na jednego”. Ciekawą opcją jest też potyczka trzech graczy, gdzie każdy atakuje każdego. Starcie dwóch dwuosobowych drużyn jest już nieco chaotyczne i raczej nie sprawia przyjemności, gdy gramy z obcymi przez sieć - za to zapewne dostarczy sporo radości podczas zabawy ze znajomymi.
Są też interesujące mini-gry. W siatkówce podbijamy nad siatką piłkę-bombę, w innej konkurencji musimy chwycić oponenta, by wpakować go do kosza, niczym w konkursie wsadów NBA.
Arms zadebiutuje już 16 czerwca.