W co zagramy w święta?
Redakcyjne nadrabianie zaległości.
Święta to piękny czas, który pozwala na chwilę oddechu, rodzinne spotkania i po prostu miłe spędzenie czasu.
Dla wielu z nas sposobem na relaks są oczywiście gry wideo - nie zamierzamy poświęcać każdej wolnej chwili na wirtualną rozrywkę, ale na pewno skusimy się na nadrobienie pewnych zaległości.
Dziś dzielimy się z Wami naszymi planami i jednocześnie pytamy - czy też macie gry, po które chcielibyście sięgnąć w świąteczny czas?
A może wolicie postawić na inną formę relaksu? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.
Wesołych Świąt!
Przemek Wańtuchowicz
W okresie świątecznym zdecydowanie postawię na Switcha. Konsolę mam już od jakiegoś czasu, ale wciąż nie ukończyłem jednych z największych hitów tego systemu - Super Mario Odyssey i The Legend of Zelda: Breath of the Wild.
Szczególnie spodobał mi się drugi tytuł, który jest całkowicie odmienny od pozostałych gier z otwartym światem. W nieskrępowanej eksploracji nie przeszkadza nawet dość sztywna walka. Bardzo pozytywne wrażenia jak na pierwszy kontakt z tą legendarną serią.
Mam też do nadrobienia trochę „indyków”. Wciąż nie mogę sobie wybaczyć, że nie zagrałem w Her Story - niesamowicie pomysłową i niestandardową produkcję, w której odtwarzając urywki nagrań z przesłuchania, układamy historię dotyczącą zaginionego mężczyzny.
Jeżeli wystarczy czasu, przysiądę też do drugiego Odyssey - tym razem mowa o Assassin's Creed. Nie pasują mi tam nadnaturalne zdolności postaci, a także dziwaczny ubiór, chociażby zbroje. Nie podoba mi się też walka wręcz. Z tego względu zdecydowałem się grać łuczniczką, ubraną jak „klasyczna” asasynka i eliminującą wrogów po cichu. I wiecie co? Bawię się wyśmienicie.
Łukasz Winkel
Święta to jak zawsze okazja do spędzenia czasu z rodziną. Nie oznacza to jednak, że nie znajdę czasu na świąteczne granie. Mam w planach odpocząć nieco od prerii i przygód z Red Dead Redemption 2, a w zamian zasmakować nieco gwiazd.
Od dawna planuję nadrobić nieco gier, do których regularnie wracam, więc początkowo na pewno sprawdzę ostatnie aktualizacje No Man's Sky, gdyż jeszcze nie miałem przyjemności poeksperymentować z podwodnymi bazami. Ciekaw jestem, jakie inne rozwiązania i niespodzianki kryją się po tych kilku usprawnieniach rozgrywki.
Drugi tytuł, który jest dla mnie warty powrotu, to Elite Dangerous z wydanym w grudniu ostatnim rozdziałem aktualizacji zatytułowanej Beyond. Pora sprawdzić nowe statki, ciekawe ulepszenia systemów skanowania planet i nową mechanikę modułu górniczego, który jest podobno bardziej ekscytujący. Zobaczymy jak bardzo.
Może się też okazać, że nie przyjdzie mi siedzieć przed konsolą w święta, więc pewnie poeksperymentuję z grami mobilnymi. Niedawno Neverwinter Nights ukazało się na Google Play, więc chętnie przypomnę sobie tę klasyczną grę RPG. Spokojnych Świąt i do siego roku!
Michał Basta
Chociaż wydaje się, że w okresie świątecznym jest sporo wolnego, to co roku przekonuję się, że jest to dość złudne. Jeśli znajdę więc chwilę na odsapnięcie, na pewno nie zaplanuję zabawy przy tytułach długich i wymagających. Zamiast tego przeczuwam powrót do klasyki sprzed lat.
W ten harmonogram idealnie wpisują się zwłaszcza dwa odświeżone tytuły: Crash Bandicoot N. Sane Trilogy oraz Spyro Reignited Trilogy. Crasha uwielbiam od pierwszego uruchomienia na legendarnym PSX-ie, natomiast z sympatycznym smokiem nie miałem jeszcze do czynienia i z chęcią zapoznam się z jego przygodami.
Oprócz tego zamierzam przysiąść ze znajomymi do jakichś wspólnych tytułów. Tutaj prym będą wiodły raczej planszówki na czele z Agricolą, 7 Cudami czy Neuroshimą, ale towarzysko świetnie sprawdza się również seria Buzz!, więc i ta produkcja na pewno zagości na ekranie w okresie świątecznym.
Marcin Dolata
Przyjęło się, że okres świąteczno-noworoczny to idealny czas na nadrabianie zaległości w przechodzeniu gier. Chyba nie do końca tak jest, gdyż Święta należy spędzić przede wszystkim z bliskimi. Choć oczywiście znajdzie się „chwilka” na dokończenie tytułów już wcześniej rozpoczętych. No właśnie: dokończenie, bo troszkę się tego nazbierało w moim przypadku.
Na pierwszy rzut wezmę horror The Evil Within 2. We wrześniu dotarłem już niemal do samego końca, ale obowiązki uniemożliwiły mi ukończenie tego tytułu. Żeby nie było aż tak ponuro, to w świąteczne dni zamierzam namówić żonę do wspólnego grania w Unravel Two. Dodanie to tej gry kooperacji to świetny pomysł. Jedynka była bardzo dobra - najwyższa pora, aby sprawdzić drugą część.
Wrócę też do Nioh, którego ogrywam już prawie od roku. Spędziłem z grą mnóstwo czasu, a za każdym razem obiecuję sobie, że nie będę wykonywał zadań pobocznych, by jak najszybciej dotrzeć do finału, ale nic z tego nie wychodzi. Opcjonalne questy oferują nie lada wyzwania, więc jaki fan soulslike'ów przejdzie obok nich obojętnie?
Na koniec zostawiam sobie Battlefielda 5, w którego gram regularnie. Na pewno poświęcę czas, aby rozegrać kilka meczów w multiplayerze, a kto wie, może zmuszę się i zagram w czwarty rozdział kampanii, dodany po premierze? À propos Battlefielda, naczelny zaproponował mi jakiś czas temu wspólną grę, więc może znajdzie godzinkę lub dwie? W końcu Święta to magiczny czas!
Krzysztof Lewandowski
Choć liczba zaległych tytułów do ogrania sukcesywnie rośnie, w przerwie świątecznej nie uda mi się znacząco zredukować „kupki wstydu”. Liczna rodzina wymaga poświęcenia uwagi i odłożenia pada na bok, co również ma swoje plusy.
Na szczęście można też grać wspólnie z bliskimi. Za cel postawiłem sobie przekonanie chrześniaka, że poza Fortnitem istnieją jeszcze inne gry warte uwagi. Na pewno zrobimy wspólną sesję z LEGO Indiana Jones - znając zamiłowanie dzieciaka do fizycznych klocków, może uda mi się go przekonać też do wirtualnych przygód kanciastych ludzików.
Red Dead Redemption 2 czy Assassin's Creed: Odyssey będzie musiało poczekać na swoją kolej. Mimo że na wspomniane produkcje mam chrapkę od momentu premiery, to jednak moda na wydawanie coraz obszerniejszych tytułów powoduje, że nie sposób wygospodarować czasu na wszystkie interesujące gry. Zwłaszcza że lubię zaglądać w każdy kąt i mam naturę poszukiwacza znajdziek.
Mateusz Zdanowicz
Jedną z największych tegorocznych premier był bez wątpienia Spider-Man na PS4 - i dopiero teraz znajdę czas, by przyjrzeć się grze osobiście. Nie mogę się doczekać, bo poprzednia gra Insomniac Games (Sunset Overdrive) mocno przypadła mi do gustu. Ciekaw jestem, czy w połowie gry - jak w dużej liczbie open-worldów - nie pojawi się lekka monotonia.
Od dawna chciałem też sprawdzić Stellaris, czyli rozbudowaną strategię science-fiction od studia Paradox. Różnorodność frakcji i wiele możliwości rozwoju oraz zwycięstwa wydają się naprawdę atrakcyjne - a trzeba trochę poćwiczyć umiejętności w gatunku grand strategy przed przyszłorocznym Imperator: Rome.
Poza tym, zajmę się po prostu tymi grami, które już znam. Super Smash Bros. Ultimate będzie z pewnością fantastyczne do wspólnej zabawy po świątecznych posiedzeniach przy stole. Dawno też nie miałem okazji wrócić do Anglii w Forza Horizon 4, a samochody w garażu zbierają kurz.
Być może moje plany ulegną jednak zmianie i - jak to mam w zwyczaju - wsiąknę na zbyt wiele godzin w multiplayer Battlefielda 5, Black Ops 4 czy Rainbow Six Siege, a ostatecznie nie wystarczy czasu na inne gry. Ach, przecież jest jeszcze atrakcyjna biblioteka Xbox Game Pass pełna ciekawych perełek... Jak żyć?
Piotr Bicki
Przerwy między karpiem a barszczem spędzę na Dzikim Zachodzie. Kampanię fabularną Red Dead Redemption 2 ukończyłem na razie w około 40 procentach - w grach z otwartym światem się nie spieszę, grając we własnym tempie, powoli chłonąc opowieść i odkrywając wszystkie sekrety. A przede mną jeszcze wiele tajemnic.
Zamierzam też wrócić do Detroit: Become Human, które chwilowo odłożyłem na rzecz tytułu Rockstara. Na wczesnym etapie przygody trudno oceniać fabułę, ale historia o Karze, Connorze, Marcusie i innych androidach ma potencjał, więc nie mogę się doczekać, by poznać ją do końca. Do tego nieliniowość robiąca wrażenie już w poprzednim projekcie twórców, czyli Heavy Rain.
Być może znajdę także czas, by przejść kupione na niedawnej wyprzedaży DLC do Spider-Mana. Produkcja od Insomniac Games jest na szczycie mojej listy najlepszych gier tego roku i nie mógłbym przejść obojętnie wobec okazji, by ponownie pobujać się na pajęczej sieci oraz rozprawić się z kryminalistami panoszącymi się po ulicach Nowego Jorku.
Poza tym zapewne nie obejdzie się bez włączenia Fify. To już taka mała tradycja - o ile jest taka możliwość, w trakcie rodzinnych spotkań wraz z bratem toczymy pojedynki na wirtualnej murawie. W końcu każdy moment jest dobry do rywalizacji.
Jerzy Daniłko
Świąteczny czas to moment, w którym raczej nie sięgam po duże i zobowiązujące czasowo gry. Przestałem się też oszukiwać, że to świetna okazja na uszczuplenie „kupki wstydu”, która z roku na rok powiększa swoje rozmiary w błyskawicznym tempie.
Forza Horizon 4 to idealny tytuł na dłuższe i krótsze sesje, zwłaszcza że Fortune Island - pierwszy duży dodatek do gry - ujrzał jakiś czas temu światło dzienne. W wyścigowych otwartych światach doceniam także fakt, że można się tam przejechać niezobowiązująco przed siebie, tak po prostu. To oczyszcza myśli, zupełnie jak niezobowiązująca przejażdżka autem na prawdziwych ulicach.
Mam też nadzieję, że w końcu znajdę nieco więcej czasu na potyczki w Battlefield 5 - poczułem się zresztą wywołany do tablicy przez Marcina, ale natłok obowiązków skutecznie uniemożliwiał wspólne granie.
Na pewno nie chcę być przyklejony do ekranów w każdej wolnej chwili. W te Święta stawiam przede wszystkim na wyciszenie i spokojne wieczory z książką. No dobra, ukradkiem na dłuższą chwilę uruchomię jeszcze moje ostatnie odkrycie mobilne, polskie Age of Civilizations. Wesołych świąt!
Zbigniew Jankowski
Po długiej i wyczerpującej przygodzie na Dzikim Zachodzie w Red Dead Redemption 2, okres świąteczny to doskonały czas na sentymentalną podróż, ale i nadrobienie zaległości.
Jeśli chodzi o to pierwsze, z pewnością choć na chwilę powrócę do Wiedźmina 3. Obawiam się tylko, że gra po raz trzeci może mnie znów wciągnąć i ta niepozorna przygoda świąteczna rozwlecze się do końca stycznia.
Lubię w święta wracać do gier bardzo starych lub przynajmniej nawiązujących do starszych tytułów gier niezależnych. Od dłuższego czasu zamierzam ponownie zagrać w FTL: Faster Than Light - ten fantastyczny, znakomity i wyjątkowo klimatyczny tytuł idealnie wpisze się w około świąteczny nastrój.
Jeśli chodzi o nadrabianie zaległości, to na moim celowniku znajduje się jeszcze Shadow of the Tomb Raider. Obie poprzednie części „nowej trylogii” dały mi ogrom przyjemności, bo były po prostu bardzo dobrymi grami - z recenzji i komentarzy wynika, że Shadow trzyma odpowiedni poziom, a w tym przypadku to mi w zupełności wystarczy.
Pozostaje otwartym pytanie, czy na to wszystko wystarczy czasu (zapewne nie), dlatego czeka mnie ciężki wybór: Geralt, Lara, a może odrobinę kosmicznej walki? Chyba już zdecydowałem.