Skip to main content

W GTA6 zagramy dopiero po przesłaniu selfie? Nowy sposób weryfikacji wieku

„Zróbmy sobie zdjęcie, tato”.

Amerykańska organizacja zajmująca się przyznawaniem grom kategorii wiekowych wpadła na pomysł, jak sprawić, by dzieci nie grały w produkcje przeznaczone tylko dla dorosłych. Metoda - choć pomysłowa - raczej nie zrewolucjonizuje rynku.

Organizacja ESRB wystosowała wniosek do Federalnej Komisji Handlu, w którym wzywa do zatwierdzenia opracowanej we współpracy z firmą Yoti metody weryfikacji wieku użytkowników na podstawie technologii rozpoznawania twarzy. System znany jako Privacy-Protective Facial Age Estimation (szacowanie wieku twarzy chroniące prywatność) ma oceniać wiek osoby kupującej grę na podstawie rysów jej twarzy, a w przypadku wykrycia osoby nieletniej - zablokować dostęp do produkcji.

Choć w przypadku fizycznych kopii gier dotychczasowy system oparty na odpowiednim oznaczaniu pudełek generalnie się sprawdzał, ponieważ wielu sprzedawców odmawiało sprzedaży produktu dla dorosłych osobom nieletnim, to w przypadku wersji cyfrowych przeważnie wystarczy wpisać zmyśloną datę urodzenia, by móc sfinalizować transakcję. Jeśli pomysł ESRB wejdzie w życie, oszukać system będzie odrobinę trudniej. Wchodząc na stronę sklepu pokroju Steama czy GOG-a i chcąc kupić grę przeznaczoną dla osób dorosłych, byłoby trzeba przesłać lub wykonać zdjęcie twarzy, które następnie zostanie sprawdzone przez inteligentne algorytmy.

Jednocześnie organizacja podkreśla, że system ma rozpoznawać wyłącznie wiek osoby na fotografii, a nie cechy szczególne pozwalające na identyfikację jej tożsamości, natomiast dane osobowe nie będą nigdzie przechowywane. Ponadto głównym celem aplikacji jest ocena wieku osoby kupującej grę dziecku, a nie samego dziecka, co zostało wyjaśnione przez ESRB w oficjalnym oświadczeniu.

Nietrudno domyślić się, że opisaną metodę da się łatwo obejść poprzez przesłanie zdjęcia osoby dorosłej. Nawet gdyby zdjęcie wykonywane było na bieżąco podczas zakupów (choćby za pośrednictwem kamerki internetowej), to najprawdopodobniej wystarczyłoby podsunąć pod aparat wydrukowane zdjęcie kogoś innego. Pominiemy już fakt, że możliwość przesyłania zdjęcia w formie pliku wręcz musi znaleźć się w systemie, ponieważ zwyczajnie nie każdy dysponuje kamerką internetową.

Zobacz także