W sequelu Cyberpunk 2077 przeszłość postaci będzie istotniejsza - zdradza CD Projekt Red
Twórcy wyciągnęli wnioski.
Pochodzenie głównego bohatera, które możemy wybrać przed rozpoczęciem rozgrywki w Cyberpunk 2077, nie ma tak znaczące wpływu na fabułe, jak można by się spodziewać. CD Projekt Red przyznaje, że to jeden z elementów, które zostaną poprawione w sequelu.
Przypomnijmy, że w oryginale możemy wybrać jedną z trzech ścieżek: Nomada, Punka i Korpo. Każda ma własne intro, w którym poznajemy Jackiego Wellsa, a na późniejszych etapach historii także unikalne kwestie dialogowe. Philipp Weber - reżyser narracji Cyberpunka - widzi w tej kwestii spore pole do poprawy.
- Są elementy, które w pewnym sensie obiecują ci możliwość grania na kilka różnych sposób, jak choćby pochodzenie postaci - mówił w podcaście AnswerRed. - Myślę, że jest to co, co chcielibyśmy w przyszłości poprawić. Uważam, że złożyliśmy obietnicę, której do końca nie sprzedaliśmy.
- Patrząc w przeszłość jako projektant zadań, teraz mając więcej czasu i doświadczenia moglibyśmy zaprojektować to w sposób mniej zagmatwany niż wcześniej - dodał. Temat rozwinął jeszcze Błażej Augustynek, który pracuje aktualnie jako główny projektant zadań w nowym Wiedźminie.
- Jeśli chodzi o pochodzenie postaci, uważam je za życie, które zostawiasz jako V - wyjaśnił. - Nieważne co robiłeś, w końcu i tak wszystko się sypie, prawda? I zaczynasz na nowo z Jackiem.
- Oczywiście chcielibyśmy, aby miało to większe znaczenie, ale teraz działa to tak, że pochodzisz z pewnego rodzaju życia - mówił dalej. - I ono się skończyło. To przeszłość, a teraz żyjesz nowym życiem, które kończy się, uwaga spoilery, w prologu, a potem musisz sobie radzić z jego konsekwencjami.
O następcy Cyberpunka 2077 - znanym też pod nazwą „projekt Orion” - wciąż nie wiemy zbyt wiele. CD Projekt potwierdził, że etap preprodukcji ruszy na początku przyszłego roku, więc na premierę trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat.