Starfield bez scen seksu? Tak sugeruje regulator w Australii
Seks: nie.
Australia Classification Board - organizacja zajmująca się w Australii nadawaniem grom i filmom kategorii wiekowych - wystawiła ocenę dla nadchodzącego Starfield. Jak się okazuje, w grze nie znajdziemy żadnych scen seksu, ale pojawi „delikatna” nagość.
Według opublikowanego raportu, ACB scharakteryzowała tytuł w sześciu kategoriach. Regulatorzy wskazali między innymi, że gra zawiera „znaczną” przemoc, „umiarkowane” przekleństwa i niepokojące motywy, „delikatną” nagość i - co ciekawe - „żadnego” seksu. Mimo to tytuł i tak dostał ocenę 18+, ze względu na obecność w grze narkotyków.
Nie wiadomo na ten moment, jak wpłynie to na wątki romantyczne w grze. Być może Bethesda powtórzy rozwiązanie zastosowane w Falloucie 4 - wejście w miłosną relację z daną postacią da nam konkretne, unikalne bonusy, ale nie doświadczymy pełnych miłosnych historii, jakimi zasłynęło Bioware przy okazji produkcji serii Mass Effect.
Trzeba jednak zaznaczyć, że australijski system oceniania na opinię dość niespójnego. Kategorię 18+ ACB wprowadziło dopiero w 2018 roku, ponieważ wcześniej długo panował tam przestarzały pogląd, że gry przeznaczone są dla dzieci i nastolatków do maksymalnie 15 roku życia. Mimo złagodzenia przepisów, niektóre gry nadal otrzymują zakaz sprzedaży. W ostatnich latach spotkało to między innymi DayZ, Disco Elysium oraz RimWorld - we wszystkich wypadkach powodem była obecność w grze narkotyków.
Przypomnijmy, że Starfield zadebiutuje 6 września tego roku na PC oraz konsolach Xbox Series X/S. W grze wcielamy się w jednego z ostatnich kosmicznych odkrywców, eksplorującego nieznane jeszcze fragmenty wszechświata. Biorąc pod uwagę dotychczasowe zapowiedzi, gra wydaje się mechaniczne nie odbiegać od dotychczasowych produkcji studia Bethesda. Studio zaznacza jednak, że jest to największe dzieło w ich dotychczasowej karierze.