W stworzeniu High on Life pomogła sztuczna inteligencja
Ludzka wyobraźnia to za mało.
Zaledwie kilka dni temu zadebiutowało High on Life - szalony FPS od studia Squanch Games. Gra wyróżnia się sporą dawką absurdu, którego część - jak się okazuje - wygenerowano z pomocą sztucznej inteligencji.
Justin Roiland - jeden z deweloperów, znany także jako twórca hitowego serialu „Rick i Morty” - wyznał w wywiadzie dla serwisu Sky News, że nie wszystkie obrazy widoczne w grze stworzono ludzką ręką. Jak się okazuje, część z nich powstała z pomocą narzędzia Midjourney AI, pozwalającego na wygenerowanie cyfrowej grafiki w oparciu o instrukcje podane przez użytkownika. Zdaniem Roilanda, sprawiło to, że „świat gry stał się dziwnym alternatywnym uniwersum naszej rzeczywistości”.
Mowa jednak nie tylko o grafice. Erich Meyr - główny projektant gry - zdradził, że z pomocą sztucznej inteligencji stworzono także głosy postaci. Niektóre z nich trafiły nawet do gry, przydzielone mniej znaczącym bohaterom. „Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale AI będzie bardzo użytecznym narzędziem, umożliwiającym tworzenie niesamowitych rzeczy” - podsumował Roiland.
Jak widać, zastosowanie sztucznej inteligencji w sztuce ma swoich fanów. Podobnym entuzjazmem nie płoną jednak profesjonalni artyści, dla których rozwój AI okazuje się znaczącym zagrożeniem. Z tego też powodu na portalu Artstation zorganizowano protest, którego celem jest zwrócenie uwagi na niebezpieczeństwo związane z generowaniem obrazów przez sztuczną inteligencję.
Absurdalny klimat gry wywołał wśród graczy mieszane reakcje. Nietypowa produkcja podzieliła recenzentów, otrzymuje bowiem zarówno oceny wysokie, jak i bardzo niskie. Zdaniem krytyków, tytuł wyróżnia się wspomnianym specyficznym humorem oraz unikalnym systemem strzelania. Wśród najczęściej wymienianych wad znajdziemy natomiast małą różnorodność wrogów oraz kilka niedopracowanych mechanik.