W Szkocji znaleziono gatunek „grzyba zombie” rodem z The Last of Us, ale raczej nie doprowadzi do apokalipsy
„Trochę ponury, ale fascynujący element świata przyrody”.
Seria gier The Last of Us przedstawia bardzo ciekawą wizję apokalipsy zombie, w której do upadku ludzkości nie doprowadził wirus czy demoniczne moce, ale pasożytniczy gatunek grzyba. Jak wiadomo studio Naughty Dog inspirowało się faktycznie znanymi przez naukę grzybami, a jedną z odmian odnaleziono właśnie na terenie Szkocji.
Jak informuje serwis IGN, cytując fragmenty artykułu z dziennika The Times, konkretnie chodzi o grzyby gatunku Gibellula, które w przeciwieństwie do stanowiącego inspirację dla deweloperów maczużnika nie atakują mrówek, ale pająki.
Według przyrodnika Bena Mitchella z inicjatywy West Cowal Habitat Restoration Project, który dokonał odkrycia, grzyby gatunku Gibellula są znane nauce od lat, jednak znajduje się je w przyrodzie niezwykle rzadko. W ciągu ostatnich 70 lat zaobserwowano ich występowanie zaledwie 10 razy. „Gibellula należy do grupy grzybów, które znane są ze zmieniania swoich ofiar w »zombie«, zmuszając je do zachowywania się w określony sposób przed zabiciem ich” - tłumaczy naukowiec.
„Wydaje się, że Gibellula zmusza pająki do przemieszczenia się na spodnią część liści i przyklejenia się tam przed śmiercią. Być może dzięki temu wypuszczone przez owocnik zarodniki są chronione przed deszczem i mogą spaść na inne, niczego niespodziewające się pająki w okolicy” - kontynuuje Mitchell. „To trochę ponury, ale fascynujący element świata natury”.
Od czasu premiery gry The Last of Us i równie popularnej ekranizacji od HBO, różne gatunki grzybów-zombie są badane przez naukowców na całym świecie pod kątem sprawdzenia, czy zaproponowana przez Naughty Dog wizja apokalipsy może się spełnić. Jak dotąd jednak, na szczęście, żaden z gatunków nie wyewoluował na tyle, aby stanowić zagrożenie dla ludzkiego organizmu. Co więcej, grzyby gatunku maczużnika stosuje się m.in. przy produkcji niektórych leków i suplementów diety.