Warhammer 40,000: Boltgun to kolejny udany boomer shooter
Gra zbiera wysokie oceny.
Warhammer 40,000: Boltgun to najnowsza pozycja w popularnym ostatnio gatunku boomer shooterów. Gra studia Auroch Digital może pochwalić się nie tylko oprawą graficzną w stylu retro, lecz także słynną licencją.
Tytuł ukazał się wczoraj na PC, PlayStation 4, PS5, Xbox One, Xbox Series X/S oraz Nintendo Switch. Jak na podgatunek przystało, całość pod względem artystycznym przypomina nieco Doom i inne klasyczne strzelanki FPP z lat 90., ale uzupełniona o współczesne rozwiązania techniczne.
Oceny użytkowników na Steamie są obecnie „przytłaczająco pozytywne”. „Gra jest świetna. Dynamiczna, płynna, wciągająca i do tego w stylowej oprawie audiowizualnej. Czuć klimat starych FPS-ów i jednocześnie powiew świeżości, ale to pewnie uniwersum Warhammer 40K ma na to duży wpływ” - komentuje niejaki „Brother STX”.
Inny recenzujący wysnuwa nieco szersze wnioski: „Rany, ta gra jest boska. Jakim cudem znaleźliśmy się w sytuacji, gdy w 2023 roku ukazuje się nowa gra, która nie kosztuje pełnej ceny, po prostu działa, przynosi tony dobrej zabawy i przyjemności, tak jak powinna. Dlaczego najwięksi wydawcy sobie z tym nie radzą?” - czytamy w opinii.
Akcja toczy się na planecie fabrycznej Graia, gdzie frakcja Adeptus Mechanicus w wyniku nieudanych eksperymentów wywołała najazd sił Chaosu. Cóż, zdarza się. Na miejsce przybywa więc Malum Caedo z zakonu Ultramarines sił Space Marines, by zrobić porządek, czy to z pomocą boltguna, czy też z wykorzystaniem równie ikonicznego miecza-piły.
W natłoku demonów do odstrzelania można przegapić fakt, że mamy do czynienia z kontynuacją Warhammer 40,000: Space Marine z 2011 roku. W tej zasłużonej produkcji także trafialiśmy na Graię, choć podczas inwazji orków. Od tego czasu świat jest pod ścisłym nadzorem Inkwizycji. Jak widać, całkiem słusznie, ponieważ miejscówka jest wyraźnie pechowa.