Weteran BioWare chciałby zagrać w remake Dragon Age: Origins

Weteran studia BioWare - David Gaider - chętnie zagrałby w remake Dragon Age: Origins, ponieważ jego zdaniem produkcja odstawała pod względem grafiki już w czasie premiery w 2009 roku.

Komentarz dewelopera padł na Twitterze, najwyraźniej jako reakcja na wiadomości o Electronic Arts pytającym graczy o ewentualne zainteresowanie odświeżonymi odsłonami Dead Space 2 oraz 3.

„Jeśli trwa moda na remaki gier z pierwszej dekady XXI wieku, to co z Dragon Age: Origins?” - napisał Gaider. „Oprawa graficzna tytułu odstawała od konkurencji już w czasie premiery... Wyobrażacie sobie całkiem nową wersję, z wszystkimi możliwościami ery PS5?”.

Produkcja debiutowała w 2009 roku na PC, PlayStation 3 oraz X360. Jak przyznał same Gaider, nie zestarzała się najlepiej, a dzisiaj Electronic Arts zapewne nie byłoby specjalnie zainteresowane, ponieważ - jak dodał były scenarzysta BioWare - firma nigdy do końca nie rozumiała popularności serii.

„Podejrzewam, że EA zdecydowałoby się na projekt tylko, jeśli mieliby pewność, że sprzeda się jak świeże bułeczki” - dodał. „Nigdy... Nigdy nie pojęli Dragon Age. Moim zdaniem nigdy nie rozumieli, dlaczego sprzedawało się lepiej niż Mass Effect”.

Jak dodał deweloper, nawet poziom oprawy rodem z późniejszej Inkwizycji byłby mile widziany. Remake umożliwiłby także wprowadzenie innych zmian. Okazuje się na przykład, że wszystkie modele kobiet w Origins animowane były na bazie męskiego szkieletu postaci.

„Nawet grafika na poziomie Inkwizycji byłaby świetna!” - napisał. „Chcę po prostu, żeby Morrigan nie miała ramion jak zawodnik futbolu amerykańskiego, a sceny seksu nie wyglądały, jak ktoś zderzający ze sobą marionetki i krzyczący: »A teraz całus!«”.

Brzmi rozsądnie. Gaider opuścił BioWare w 2016 roku, po 17 latach pracy. W tym czasie zajmował się głównie właśnie opieką na serią Dragon Age, będąc głównym scenarzystą wszystkich trzech odsłon. Wcześniej pomagał przy Star Wars: Knights of the Old Republic czy Baldur's Gate 2.