Widzieliśmy wielki dodatek do Assassin's Creed Valhalla. Wrażenia ze Świtu Ragnaroku
Przygoda w świecie krasnoludów.
Świt Ragnaroku to nie tylko największy dodatek do Assassin's Creed Valhalla, ale - jak twierdzi Ubisoft - najbardziej ambitne rozszerzenie w historii tej ogromnej serii. W ubiegłym tygodniu mieliśmy okazję uczestniczyć w pokazie, którzy rzucił nieco światła na nadchodzącą przygodę Eivor i obietnice Ubisoftu.
Już w podstawowej grze mamy okazję liznąć nieco nordyckiej mitologii, zwiedzając Asgard i Jotunheim, ale Świt Ragnaroku przyciska w tej kwestii gaz do dechy, stawiając niemal w pełni na opowieść fantasy. Nie tylko trafiamy do zamieszkałej przez krasnoludy krainy Svartalfheim, ale jeszcze w skórze Odyna mamy okazję zobaczyć, jak to jest być bogiem dysponującym nadludzkimi umiejętnościami.
Nowości w sferze gameplayu przekładają się niemal na każdy aspekt rozgrywki w Assassin's Creed Valhalla, wpływając na znaną z „podstawki” eksplorację, jak i walkę czy skradanie. Wszystko dzięki mocom, które Eivor może absorbować z poległych przeciwników.
W trakcie pokazu widzieliśmy trzy moce, ale rozszerzenie oferuje ich więcej. Pierwsze to zamiana w kruka, która służy głównie głównie eksploracji, choć możliwe jest też wykupienie ulepszenia, dzięki któremu Eivor w skórze ptaka może nawet dokonać zabójstwa. Drugie to ożywianie wrogów, dzięki któremu po śmierci przeciwnicy walczą po stronie Odyna.
Na przykładzie trzeciej, mocy Muspelheimu, deweloperzy zaprezentowali wielofunkcyjność umiejętności. Ta służy bowiem nie tylko do ochrony przed gorącem i ogniem - np. w trakcie walki lub do przejścia po lawie - ale też do ukrycia się między Muspelami, a więc właśnie mieszkańcami ognistej krainy Muspelheim, którzy w trakcie działania mocy traktują Eivor jak rówieśnika. Pozwala to chociażby na oczach strażników wyprowadzić więźnia przez główną bramę.
System ma pewne ograniczenia. Po pierwsze, korzystanie z mocy zużywa specjalną energię, którą należy naładować na kilka sposobów (np. zabijając wrogów lub poświęcając fragment życia przy specjalnych kapliczkach). Po drugie, bohater może mieć na wyposażeniu jednocześnie tylko dwie zdolności. Ubisoft twierdzi, że wymusza to na graczach strategiczne podejście i dostosowanie się do sytuacji, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że gracze po prostu wybiorą dwie ulubione moce i nie będą ich zamieniać.
Fabuła opowiada o próbie uwolnienia Baldura - syna Odyna - który został uwięziony przez ognistego giganta, Surtra. W tle jest również konflikt Muspelheimu ze Svartalfheimem. We fragmencie, który mieliśmy okazję zobaczyć, Eivor poszukiwał jednego z krasnoludzkich schronień, do których karły uciekły przed gniewem Muspelów. Te podziemne kryjówki to właściwie niewielkie miasteczka - z questami, kupcami i postaciami, z którymi można zamienić kilka słów.
O ile schronienie, poprzecinane wyrastającymi z ziemi wielkimi niebieskimi kryształami, wygląda naprawdę ciekawie, świat na zewnątrz nie wydaje się wprowadzać zbyt wiele świeżości. To po prostu górzysta kraina z mnóstwem zieleni, którą trudno wręcz na pierwszy rzut oka uznać za mityczną. O niezwykłości lokacji z pewnością przekonujemy się jednak, zadzierając głowę do góry - widok chmur zasłaniają bowiem nie tylko przepotężne korzenie drzewa Yggdrasil, ale też zawieszone w powietrzu monolity pochodzące z Muspelheimu.
Warto nadmienić, że dodatek wprowadza też nową broń - to atgeir, wikińska włócznia specjalizująca się w przebijaniu kolczugi. W tym drobnym dodatku nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że atgeir wchodzi do gry z własnym zestawem combosów. W zależności od użytej kombinacji szybkich i silnych ataków, Eivor wykonuje ciosy kończące o różnych efektach.
Świt Ragnaroku to również inne nowości, których nie mieliśmy okazji zobaczyć. Zbroje i broń można będzie ulepszyć do boskiej jakości, a także skorzystać z nowych slotów na runy Odyna, które ulepszą nowe umiejętności bohatera. Haczyk polega na tym, że są rozsiane po Svartalfheim i trzeba je najpierw znaleźć. Nowe wyposażenie będzie można z kolei przetestować na bitewnej Arenie Walkirii, na której zmierzymy się z postaciami z dodatku oraz podstawowej gry.
Choć całkiem szeroko zakrojone zmiany gameplayowe wprowadzają do Valhalli nieco świeżości, trzeba powiedzieć wprost: to wciąż ta sama gra i nie należy oczekiwać rewolucji. Warto więc zadać sobie pytanie, czy jesteśmy gotowi na kolejne 35 godzin eksploracji, dialogów, walki, gromadzenia przedmiotów i infiltracji obozów - w nieco zmienionej otoczce.
Assassin's Creed Valhalla: Świt Ragnaroku zadebiutuje 10 marca.