Skip to main content

Wiedźmin - kostiumograf broni kontrowersyjnych zbroi Nilfgaardu z serialu

"Wszystkich nie da się zadowolić".

Jednym z krytykowanych elementów serialu „Wiedźmin” są pancerze Nilfgaardu, wzbudzające kontrowersje jeszcze przed premierą produkcji. Pracujący przy adaptacji projektant kostiumów - Tim Aslam - twierdzi jednak, że taki wygląd zbroi miał przerażać przeciwników.

Mężczyzna wziął niedawno udział w kolejnym odcinku audycji internetowej Geek of Steel. W wywiadzie udzielonym na antenie podcastu poruszono właśnie kwestię ekwipunku używanego przez wspomnianych żołnierzy Cesarstwa.

- Wiem, że wiele kontrowersji wzbudziła zbroja Nilfgaardu. Problem w tym, że wielu jest przyzwyczajonych do wyglądu Nilfgaardczyków, a także tego, kim byli, z gry. Wielokrotnie zaś mówiliśmy, że serial nie ma z nią z nic wspólnego, a pierwszy sezon był wstępem do większej historii, skierowanym do wszystkich odbiorców - tłumaczy.

Zobacz na YouTube

Jak wyjaśnia Aslam, według wizji Lauren S. Hissrich - showrunnerki produkcji - Cesarstwo przed zaręczynami Pavetty znajdowało się w rozsypce i nie było uznawane za mocne państwo. Dzięki pomocy Fringilli, stało się jednak nagle poważnym zagrożeniem.

- Nie powinni być tak elitarną, wyszkoloną i perfekcyjnie wyposażoną armią, jak Cintryjczycy. Nikt nie wie, skąd pochodzą, ani w jaki sposób tak szybko osiągnęli taki poziom. Wielu żołnierzom prano mózgi, by dołączyli do wojska - dodaje.

Pancerze Nilfgaardu nie spodobały się widzom

Kostiumograf wspomina, że dysponował ograniczonym czasem. Od momentu zaprojektowania do stworzenia pierwszej zbroi miał tydzień, a w ciągu dwóch miesięcy musiał wyprodukować 250 zestawów. Nie mogło dojść do żadnych opóźnień, ponieważ terminy nagrań były wcześniej zaplanowane. To nie było łatwe, zwłaszcza, że priorytetem była oryginalność.

- Pancerze istnieją w różnych formach od trzech lub czterech tysięcy lat i widziano już niemalże wszystko. Nilfgaardzkie musiały być dziwne. Ochrona w trakcie walki nie była istotna. Musiały wyglądać niczym nadprzyrodzone - przekonuje. Zaznacza, że projektantom zależało, aby przypominały stworzone przez naturę, a nie człowieka.

Zbroje Nilfgaardu miały przerażać wrogów

- Zbroje musiały wyglądać obco, nie przypominać niczego innego. Musiały też przerażać ludzi, by zaczęli zastanawiać się, skąd pochodzą ich właściciele. To było najważniejsze. (…) Należy spoglądać na nie, pamiętając, że to nie są Nilfgaardczycy z gier… bo nie są i nie powinni być… Wszystkich nie da się jednak zadowolić - podsumowuje.

Warto zaznaczyć, że Aslam nie jest zaangażowany w powstawanie drugiego sezonu „Wiedźmina”. Kostiumograf nie mógł czekać na informacje o planach Netflixa, więc rozpoczął współpracę z producentami filmu „Venom 2”.

Źródło: Redanian Intelligence

Następnie: W USA powstaną hotele dla graczy - Atari planuje osiem obiektów

Zobacz także