Skip to main content

„Wiedźmin Rodowód Krwi” powstał, żeby wyjaśnić niedopowiedzenia Sapkowskiego

Scenarzyści musieli się nagłówkować.

„Wiedźmin Rodowód Krwi” spotkał się ze sporą krytyką ze strony recenzentów, którzy wystawili wyjątkowo niskie noty serialowi bez Geralta. Powodem może być materiał źródłowy, który przyprawił scenarzystów o ból głowy.

Kulisy powstawania „Rodowodu Krwi” przybliża serwis CBR, przytaczając rozmowę showrunnera z redakcją magazynu SFX. Twórca wytłumaczył, dlaczego serię skrócono z 6 do zaledwie 4 odcinków oraz co było najtrudniejsze podczas produkcji. Zdaniem Declana de Barry brak szczegółów na temat Koniunkcji Sfer w powieściach Sapkowskiego był dla scenarzystów wyjątkowo frustrujący.

- Próbowaliśmy to rozgryźć - wyjaśnia de Barra. - Pamiętam, jak podszedłem do tablicy w biurze pisarzy i narysowałem szkic tego, jak moim zdaniem powinien wyglądać ten świat i na czym polega Koniunkcja Sfer. Pod koniec drugiego sezonu showrunnerka „Wiedźmina” Lauren Schmidt Hissrich zapytała: „Czy byłbyś zainteresowany napisaniem prequela opowiadającego o Koniunkcji Sfer?”. Pomyślałem: „Tak, to świetnie”. Nie mogłem przestać o tym myśleć. Sądzę, że Lauren miała podobnie.

Showrunner podkreśla, że jest wielkim fanem sagi, a scenariusz serialu - choć przepisywany wiele razy - jest listem miłosnym do uniwersum wykreowanego przez polskiego pisarza. Niedopowiedzenia, które utrudniały pracę nad skryptem, były denerwujące, ale też inspirujące. Produkcja cierpiała jednak na pewne problemy związane z tempem akcji, więc postanowiono skrócić ją o dwa odcinki.

- Piękno krótkiej serii polega na tym, że nie ma żadnych zasad i nie musieliśmy trzymać się utartych ścieżek - wyjaśnia de Barra. - „Rodowód Krwi” traktowaliśmy jak dwa filmy i nie chcieliśmy, by widzowie po zbyt długim seansie spoglądali na zegarki. Najważniejsze było tempo.

„Wiedźmin Rodowód Krwi” zadebiutuje na Netflixie 25 grudnia. Akcję osadzono 1200 lat przed wydarzeniami z „Wiedźmina”. Serial wprowadza zupełnie nowych bohaterów, którzy nigdy wcześniej nie pojawili się na kartach powieści Sapokowskiego. Historia śledzi losy trójki przedstawicieli różnych elfich klanów, które muszą połączyć siły, by stawić czoła wspólnemu wrogowi.

Zobacz także