Skip to main content

Większość graczy nie gra "patologicznie" - wyniki wieloletnich badań nad uzależnieniem

Obserwacje amerykańskich naukowców.

Zdecydowana większość użytkowników gier nie korzysta z nich w sposób patologiczny i wskazujący na uzależenienie - wynika z 6-letnich badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Brighama Younga w USA.

Badacze obserwowali zachowania i rozwój graczy od wczesnej młodości do okresu dorosłości. Tylko 10 procent badanych wykazywała objawy grania patologicznego.

Większość graczy potrafi zachować umiar

Za stan patologiczny uznano przypadki, w których osoba spędza na graniu większość swojego czasu, ma duże trudności z przerwaniem gry, a po oderwaniu się od konsoli czy komputera ma trudności z normalnym funkcjonowaniem. Wtedy, zdaniem naukowców, można mówić o uzależnieniu.

W porównaniu do graczy, którzy nie wykazali objaw uzależnienia, grupa patologiczna wykazywała między innnymi wyższe poziomy agresji, lęku społecznego, nieśmiałości czy nadmiernego korzystania ze smartfonów.

W raporcie podkreślono też, że wszyscy badani na początku analizy wykazywali bardzo podobne cechy i postawy, dlatego badacze uznali, że to właśnie gry wideo można było uznać za czynnik rozwoju negatywnych zjawisk.

Gracze niepatologiczni potrafią funkcjonować bez gier

Według autorów badania, na uzależnienie najbardziej narażeni są mężczyźni o niskim poziomie zachowań prospołecznych. Aspołeczność nie jest wywoływana przez gry, aczkolwiek może przyczynić się do rozwoju patologicznych skłonności związanych z graniem.

„Wyniki wskazują, że 90 procent nastolatków i młodych dorosłych nie gra w sposób, który można uznać za patologiczny i szkodliwy. Występuje jednak mniejsza część graczy, która wykazuje oznaki realnego uzależnienia, przez co ponosi wszelkie związane z tym negatywne skutki” - podsumowali naukowcy.

Źródło: Science Daily

Zobacz także