Wielka Brytania kolejną przeszkodą w przejęciu Activision przez Microsoft
UK będzie podobno przeciwne.
Microsoft oczekuje najwyraźniej, że Wielka Brytania będzie kolejnym - po USA i Unii Europejskiej - regionem świata sprzeciwiającym się przejęciu Activision Blizzard przez producenta Xboksów.
Wieści przekazał dziennik The New York Times, gdzie napisano, że „zespół prawników Microsoftu spodziewa się także, że przeciwne transakcji będą antymonopolowe organy w Wielkiej Brytanii”. Oficjalnie w UK nie wydano jeszcze oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
Komisja Europejska jest podobno otwarta na kroki zapobiegawcze ze strony Giganta z Redmond i producent Xboksów będzie miał nadzieję, że w podobny sposób uda się przekonać urzędników w pozostałych regionach. Nie jest obecnie jasne, o jakich ustępstwach mowa, choć w przeszłości dużo pisało się gwarancji wydawania Call of Duty na konkurencyjnych platformach.
Gdyby urzędnicy z UE i UK ostatecznie dali się udobruchać, byłoby to potężną amunicją dla Microsoftu w nadchodzącym procesie sądowym z FTC w Stanach Zjednoczonych, startującym później w tym roku. Z drugiej strony, trzy agencje mogą współpracować, by razem wywrzeć większy nacisk i wymusić większe ustępstwa - lub zablokować transakcję.
Teorię o współpracy burzy nieco fakt, że Federalna Komisja Handlu złożyła pozew w grudniu, a jednym z ważniejszych celów przekazania sprawy do sądu było podobno zasygnalizowanie, by Unia Europejska nie zaakceptowała przejęcia - wynika z niedawnych, nieoficjalnych doniesień zza kulis.
Głównym „wrogiem” transakcji jest oczywiście Sony, które obawia się nie tylko utraty Call of Duty, ale boi się zapewne także o dalszą przyszłość, w obliczu coraz większego znaczenia subskrypcji, gdzie liderem jest Game Pass. Microsoft zapewnia, że japońska korporacja ma znaczną przewagę nad Xboksem w sferze gier i nawet przejęcie Activision Blizzard nie powinno zbytnio zmienić sytuacji na rynku.