Skip to main content

Wielka zagadka Call of Duty rozwiązana. Wiadomo, jak twórcy dobierają graczy

Skill-based matchmaking wyjaśniony przez Activision.

Tzw. skill-based matchmaking, czyli sposób, w jaki Call of Duty dobiera graczy w trybie multiplayer, to gorący temat w społeczności fanów. Głosy niezadowolenia i krytyki były tak głośne - i wybrzmiewały tak długo - że Activision wreszcie pozwoliło graczom zajrzeć za kulisy i wyjaśniło, jak działa wspomniany system w tej serii. Okazuje się, że „skill”, czyli umiejętności, wcale nie są najważniejszym czynnikiem.

Nurtującą graczy od lat kwestię wyjaśniono w oficjalnym wpisie na blogu. Już na wstępie warto jednak zaznaczyć, że mowa o matchmakingu w klasycznym trybie wieloosobowym serii - a nie w Warzone, które rządzi się swoimi prawami.

Podstawowy wniosek? Mityczna nazwa „skill-based matchmaking” jest nieco myląca, bo umiejętności nie są najważniejszym czynnikiem, który decyduje o tym, do jakiego meczu wrzuca nas Call of Duty. Najważniejszy jest niski ping i krótki czas oczekiwania na rozpoczęcie rozgrywki.

Pozostałe czynniki wpływające na matchmaking:

  • RÓŻNORODNOŚĆ LIST ODTWARZANIA - liczba playlist dostępnych dla graczy.
  • OSTATNIE MAPY/MODY - uwzględnia mapy, na których ostatnio graliście, a także preferencje trybu, edytowane w ustawieniach szybkiej gry.
  • UMIEJĘTNOŚCI/WYNIKI - Służy do zapewnienia naszym graczom - globalnej społeczności o szerokim zakresie umiejętności - możliwości wywierania wpływu w każdym meczu.
  • URZĄDZENIE WEJŚCIOWE - kontroler lub mysz i klawiatura.
  • PLATFORMA - urządzenie (PC, konsola), na którym gracie.
  • CZAT GŁOSOWY - włączony lub wyłączony.
Co wpływa na matchmaking w Call of Duty

Gracze od lat narzekają na matchmaking w Call of Duty, twierdząc, że gry z tej serii umyślnie dołączają ich do meczów wymagających sporego wysiłku, zamiast losować pulę graczy. Losowanie miałoby skutkować lepszą sytuacją, w której raz trafiamy do meczu z trudnymi przeciwnikami, a innym razem to my dominujemy na mapie i możemy się wyszaleć.

Activision ma jednak inne zdanie na ten temat i podpiera się badaniami. „Nasze dane dotyczące wyników graczy wyraźnie wskazują, że włączenie umiejętności do procesu dobierania graczy w trybie wieloosobowym Call of Duty (w obecnej formie) zwiększa różnorodność wyników doświadczanych przez graczy na wszystkich poziomach umiejętności. Innymi słowy, wszyscy gracze (niezależnie od poziomu umiejętności) są bardziej skłonni do proporcjonalnego doświadczania zwycięstw i porażek”.

W społeczności nietrudno było też znaleźć zwolenników teorii, że Call of Duty „mści się”, jeśli zbyt dobrze nam idzie, dołączając nas do trudniejszych meczów, a nawet modyfikując asystę celowania czy zadawane obrażenia. Activision dementuje te pogłoski i wyjaśnia, że „umiejętności” są determinowane przez zabójstwa, śmierci, wygrane i porażki, a poziom naszego „skilla” jest nieustannie aktualizowany.

Gdy gracze o niższych umiejętnościach ciągle przegrywają, są skłonni do opuszczania trwających meczów lub całkowitego zaprzestania gry. Ma to wpływ na pulę graczy, a mniejsza pula graczy oznacza wydłużenie czasu oczekiwania na mecze” - tłumaczy Activision.

Gdy pozostają tylko gracze o wysokich umiejętnościach - bo gracze o niższych umiejętnościach zrezygnowali z frustracji - tworzy się ekosystem, który jest gorszy dla wszystkich”.

Twórcy obalili też popularną teorię, zgodnie z którą „Call of Duty było lepsze przed wprowadzeniem skill-based matchmakingu”. Zalążki takiego rozwiązania stosowano już bowiem w... Call of Duty 4: Modern Warfare z 2007 roku.

Zobacz także