Wielki update Team Fortress 2 zawiódł graczy, choć jeszcze nie wyszedł
Zauważalny spadek entuzjazmu.
Niewydana jeszcze aktualizacja do Team Fortress 2 okazała się dla wielu fanów sporym zawodem. Odświeżona treść komunikatu od twórców potwierdziła, że do gry trafią wyłącznie dodatki przygotowane przez samych graczy.
W ramach przypomnienia, 9 lutego Valve zapowiedziało, że do gry trafi pierwszy, naprawdę duży update. W komunikacie od firmy pojawiła się wzmianka o nowych mapach, przedmiotach, drwinach i „kto wie, czym jeszcze”.
Jak się okazało, za tajemniczym „kto wie, co jeszcze” kryją się jedynie drobne usprawnienia rozgrywki, również stworzone przez graczy. Update stracił też miano „dużego” i stał się ostatecznie „aktualizacją letnią”. Wygląda więc na to, że do gry nie trafi żadna nowa zawartość opracowana bezpośrednio przez Valve.
Internetowa społeczność nie kryje rozczarowania. Co prawda już w oryginalnym ogłoszeniu zaznaczono, że aktualizacja skupi się głównie na zawartości stworzonej przez graczy, sposób skonstruowania zapowiedzi sugerował jednak, że firma może szykować jakąś niespodziankę.
„Sposób, w jaki napisano tę zapowiedź, zasugerował, że chcą nas przygotować na coś wielkiego. Teraz okazuje się, że Valve nas zwyczajnie wyrolowało” - komentuje użytkownik Reddita. „Dlaczego w ogóle postanowili to zapowiedzieć zamiast zrobić tak, jak w przypadku ostatnich świątecznych aktualizacji? Dodawanie do gry zawartości tworzonej przez graczy to nic nowego, a oni decydują się nagle na wielkie ogłoszenie” - dodaje drugi.
W dyskusji pojawiają się też bardziej optymistyczne głosy. Zdaniem wielu, sam fakt dodania do gry nowej zawartości - nawet tej stworzonej przez graczy - jest wystarczającym powodem do radości. Nie zapowiada się jednak na to, by Valve planowało „wielki powrót” do wspierania Team Fortress 2, nawet mimo nieustającej popularności tytułu.