Windows 10 wciąż nie jest gotowy na gry z Xbox One
Potrzeba zmian.
Ostatnie miesiące były pod pewnym względem wyjątkowe dla PC. Microsoft otworzył się na komputery i zaczęło spełniać dawne obietnice o dostarczaniu użytkownikom Windows gier z Xbox One. Świetna sprawa - przynajmniej w teorii.
Faktyczny stan rzeczy okazał się rozczarowaniem. Wszystko zaczęło się na początku roku, przy okazji premier Gears of War: Ultimate Edition oraz Quantum Break. Wielu użytkowników Windows 10 zgłaszało problemy nie tylko z działaniem tych gier, ale także samego sklepu Windows Store.
Kłopoty podczas pobierania, w trakcie instalacji, niezrozumiałe skoki wydajności, niezadowalająca płynność nawet na najlepszych kartach graficznych, brak istotnych opcji graficznych. Część niedoróbek jest już wyeliminowana - ale wiele pozostało.
Nikt nie mówi wprost, z jakiego powodu, ale można się domyślić, że Windows Store nie jest dobrze przystosowane do publikowania aktualizacji. Deweloperzy z Remedy nie kryli zadowolenia z faktu wydania Quantum Break na Steamie, obiecując regularne łatki na platformie Valve, jakby zapominając jednocześnie i skazując na zapomnienie wersję Windows 10.
Fatalna optymalizacja to jedno, ale platforma do pobierania i grania jest jeszcze ważniejsza. Gracze lubią narzekać na Uplay czy Origin, jednak nawet te aplikacje to wzór do naśladowania i ósmy cud świata przy obecnej wersji Windows Store.
Gdy uruchomimy sklep, wita nas strona główna żywcem wyjęta z aplikacji mobinej. Widzimy jedną, dwie „duże” gry, a obok nich mnóstwo kafelków z produkcjami na smartfony i tablety. To naprawdę odrzuca. Czy doczekamy się wersji Windows Store stworzonej od podstaw z myślą o pecetowych graczach? Bez niej użytkownicy PC mogą pomyśleć, że nie są traktowani poważnie.
Obok wyglądu, rażą też ograniczone opcje. Możemy włączyć automatyczne aktualizacje, logowanie, dynamiczny kafelek... i to wszystko. Nie przygotowano nawet możliwości zmiany folderów docelowych - by wybrać miejsce instalacji gier, musimy przejść do panelu sterowania.
Trudno zrozumieć obecną sytuację. Wydaje się, jakby Microsoft podjął decyzję o mocnym wsparciu dla PC nagle, bez zaangażowania odpowiednich środków i konkretnej strategii, a później nie udało się zdążyć na czas z przygotowaniem porządnej aplikacji Windows Store stworzonej z myślą o komputerach. Minęło już jednak wiele miesięcy, a nic nie uległo poprawie.
Platforma z grami na Windows 10 powinna zachęcać jak najwięcej użytkowników, a zdecydowanie nie spełnia tej roli. Interfejs zniechęca do korzystania ze sklepu, nie doczekaliśmy się ani jednej dobrze zoptymalizowanej gry - chyba że za sukces uznać Forza Horizon 3, które działa świetnie, ale pod warunkiem ustawienia blokady 30 klatek na sekundę.
Intencje Microsoftu są godne pochwały, ale wprowadzanie idei Play Anywhere i połączenia Xbox One z Windows 10 to proces bolesny z punktu widzenia gracza na PC. Na horyzoncie nie widać żadnych propozycji istotnych zmian, a wyłącznie kolejne premiery.
Trudno jednak cieszyć się z debiutu hitów - choćby Gears of War 4 z fascynującą perspektywą zabawy międzyplatformowej - kiedy zamiast myśleć o przygodzie i rozgrywce, rozmyślamy o szeregu potencjalnych problemów.