Skip to main content

Włoska policja zabezpieczyła podróbki retro gier i konsol o wartości 50 milionów euro

Tysiące podrobionych konsol i miliony kartridży.

Retrogaming pozostaje bardzo dochodową niszą w branży gier. Na tyle dochodową - jak się okazuje - aby grupy przestępcze zajęły się produkcją i przemytem na szeroką skalę podróbek klasycznych gier i konsol. Ogromny transport tego typu produktów, którego wartość szacuje się na ok. 50 milionów euro, udało się przejąć włoskiej policji.

Jak informuje dziennik BBC, wśród skonfiskowanego towaru znajdowały się reprodukcje kartridży z popularnymi grami z lat 80. i 90. Wśród znalezionych tytułów wymienione są różne odsłony serii Mario Bros, Street Fighter oraz gry na licencji Gwiezdnych Wojen. Oprócz tego udało się zabezpieczyć także podróbki kultowych konsol produkcji Nintendo, Sega czy Atari.

Jak przekazał komendant działu ds. walki z przestępczością ekonomiczną policji w Turynie, w ręce służb wpadło około 12 tys. konsol oraz ponad 47 milionów kartridży. Wszystkie zostały wyprodukowane w Chinach, jednak nie spełniały europejskich norm bezpieczeństwa oraz korzystały z niedozwolonych do użycia na terenie UE komponentów. Wartość przejętego łupu szacuje się na 47,5 miliona euro (ok. 203 miliony złotych).

Retrogaming już dawno przestał być niszowym hobby. Dla miłośników klasycznych gier na całym świecie organizowane są duże konwenty i targi, na których można zakupić klasyczny sprzęt i gryZobacz na YouTube

Policja potwierdziła, że w sprawie zatrzymano dziewięciu obywateli Włoch, którzy zamierzali sprowadzone towary sprzedawać przez internet oraz w sklepach zajmujących się handlem retro grami. Tak się jednak nie stanie, ponieważ cały zarekwirowany ładunek został już zutylizowany, natomiast oskarżonym grożą kary do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Miłośnicy retro gier stali się jednak celem nie tylko dla przemytników, ale też różnej maści spekulantów i osób manipulujących rynkiem. W 2021 dziennikarskie śledztwo ujawniło, że szefostwa domu aukcyjnego Herritage Auctions oraz firmy WataGames - zajmującej się wycenianiem egzemplarzy klasycznych gier - sztucznie zawyżały wartość sprzedawanych na aukcjach tytułów, co odbijało się na cenach obowiązujących na całym rynku.

Zobacz także