Skip to main content

Wrażenia po pokazie Scarlet Nexus - futurystyczne, "brainpunkowe" jRPG akcji

Z telekinezą rodem z Control.

Kenji Anabuki przez lata pracował przy serii gier Tales of..., a Keita Iizuka nabierał doświadczenia przy God Eater, by później zostać producentem Code Vein. Teraz połączyli siły, by stworzyć Scarlet Nexus. Grę, która w efektowny sposób łączy rozwiązania z wymienionych produkcji.

Nowy tytuł od Namco Bandai nie jest po prostu sumą istniejących już mechanik i mocno się wyróżnia. Deweloperzy nie skopiowali elementów z innych gier, ale ich poprzednie doświadczenia posłużyły za inspirację. Dlatego właśnie walka wygląda tu jak podrasowany, szybki i efektowniejszy system starć znany z cyklu Tales.

- Projektując Scarlet Nexus na pewno chciałem, by fani Code Vein też się odnaleźli w tej grze i czerpali przyjemność z walki - powiedział nam podczas wywiadu Keita Iizuka. - Chodzi tu głównie o pełną akcji zabawę psychokinetycznymi mocami.

Walka z pewnością wygląda efektownie

Bohater dzierży imponujący, futurystyczny miecz. Chociaż z czasem dołączą do nas towarzysze, to bezpośrednio pokierujemy tylko jedną postacią - początkującym członkiem sił ODF, chroniących ludzkość przed spadającymi z nieba mutantami. Walka z wykorzystaniem ostrza przywodzi momentami na myśl gry typu Devil May Cry.

Do tego dochodzą jeszcze specjalne moce. Korzystając z psychokinetyki, możemy podnosić różne elementy otoczenia i rzucać nimi we wrogów, co przypomina miotanie gruzem i meblami w Control, ale wygląda bardziej efektownie i kolorowo. Bohater może też na przykład sprawić, że jego miecz rozświetli się fioletową energią i zacznie krążyć dookoła postaci, zadając potworom obrażenia.

- W trakcie gry zdobywasz nowe umiejętności, a dostępne kombinacje mocy stają się bardziej różnorodne - zaznaczył Kenji Anabuki. - Ponadto, rozwijasz też bohatera poprzez zwiększanie statystyk, jak w tradycyjnych grach jRPG.

Zobacz na YouTube

Poza dynamicznym systemem walki, wrażenie robi z pewnością projekt przeciwników. Mutanty wyglądają dziwacznie i groteskowo. Jeden rodzaj wrogów przypomina na przykład połączenie człowieka z bukietem kwiatów. Buduje to ciekawy, specyficzny klimat produkcji.

Twórcy używają określenia „brainpunk” w stosunku do świata Scarlet Nexus, głównie ze względu na duże znaczenie mocy psychokinetycznych i wykorzystywania energii umysłu. Nie oznacza to, że źródłem inspiracji nie były różne cyberpunkowe dzieła.

- Jeśli chodzi o zespół ludzi o różnych umiejętnościach, to wzorowaliśmy się na Cyborg 009 - powiedział Anabuki. - Z kolei jeśli chodzi o świat, to dużą inspiracją był na przykład Blade Runner. Motyw mocy, która zagraża jej użytkownikowi, to z kolei coś, co pamiętamy z Akiry.

Projekty wrogów są z pewnością oryginalne

Podczas eksploracji spotkamy kompanów, których następnie zrekrutujemy. Ich moce mają mieć duży wpływ na nasz styl rozgrywki. Deweloperzy nie mogli podać konkretnej liczby towarzyszy, ale zapewniają, że możliwości dopasowania drużyny i dostępnych umiejętności wedle uznania będzie wystarczająco dużo.

Po prezentacji Scarlet Nexus możemy śmiało powiedzieć, że to coś więcej niż kolejny jRPG w stylistyce anime, który zwróci uwagę wyłącznie wielkich fanów gatunku. Walka, setting i dostępne moce mogą sprawić, że otrzymamy mocno wyróżniający się tytuł. Doświadczenie projektantów też ma tutaj ogromne znaczenie.

Scarlet Nexus ma zadebiutować w 2021 roku. Trafi na PC, PS4, PS5 i konsole Xbox.

Zobacz także