Wrażenia po pokazie Scarlet Nexus - futurystyczne, "brainpunkowe" jRPG akcji
Z telekinezą rodem z Control.
Kenji Anabuki przez lata pracował przy serii gier Tales of..., a Keita Iizuka nabierał doświadczenia przy God Eater, by później zostać producentem Code Vein. Teraz połączyli siły, by stworzyć Scarlet Nexus. Grę, która w efektowny sposób łączy rozwiązania z wymienionych produkcji.
Nowy tytuł od Namco Bandai nie jest po prostu sumą istniejących już mechanik i mocno się wyróżnia. Deweloperzy nie skopiowali elementów z innych gier, ale ich poprzednie doświadczenia posłużyły za inspirację. Dlatego właśnie walka wygląda tu jak podrasowany, szybki i efektowniejszy system starć znany z cyklu Tales.
- Projektując Scarlet Nexus na pewno chciałem, by fani Code Vein też się odnaleźli w tej grze i czerpali przyjemność z walki - powiedział nam podczas wywiadu Keita Iizuka. - Chodzi tu głównie o pełną akcji zabawę psychokinetycznymi mocami.
Bohater dzierży imponujący, futurystyczny miecz. Chociaż z czasem dołączą do nas towarzysze, to bezpośrednio pokierujemy tylko jedną postacią - początkującym członkiem sił ODF, chroniących ludzkość przed spadającymi z nieba mutantami. Walka z wykorzystaniem ostrza przywodzi momentami na myśl gry typu Devil May Cry.
Do tego dochodzą jeszcze specjalne moce. Korzystając z psychokinetyki, możemy podnosić różne elementy otoczenia i rzucać nimi we wrogów, co przypomina miotanie gruzem i meblami w Control, ale wygląda bardziej efektownie i kolorowo. Bohater może też na przykład sprawić, że jego miecz rozświetli się fioletową energią i zacznie krążyć dookoła postaci, zadając potworom obrażenia.
- W trakcie gry zdobywasz nowe umiejętności, a dostępne kombinacje mocy stają się bardziej różnorodne - zaznaczył Kenji Anabuki. - Ponadto, rozwijasz też bohatera poprzez zwiększanie statystyk, jak w tradycyjnych grach jRPG.
Poza dynamicznym systemem walki, wrażenie robi z pewnością projekt przeciwników. Mutanty wyglądają dziwacznie i groteskowo. Jeden rodzaj wrogów przypomina na przykład połączenie człowieka z bukietem kwiatów. Buduje to ciekawy, specyficzny klimat produkcji.
Twórcy używają określenia „brainpunk” w stosunku do świata Scarlet Nexus, głównie ze względu na duże znaczenie mocy psychokinetycznych i wykorzystywania energii umysłu. Nie oznacza to, że źródłem inspiracji nie były różne cyberpunkowe dzieła.
- Jeśli chodzi o zespół ludzi o różnych umiejętnościach, to wzorowaliśmy się na Cyborg 009 - powiedział Anabuki. - Z kolei jeśli chodzi o świat, to dużą inspiracją był na przykład Blade Runner. Motyw mocy, która zagraża jej użytkownikowi, to z kolei coś, co pamiętamy z Akiry.
Podczas eksploracji spotkamy kompanów, których następnie zrekrutujemy. Ich moce mają mieć duży wpływ na nasz styl rozgrywki. Deweloperzy nie mogli podać konkretnej liczby towarzyszy, ale zapewniają, że możliwości dopasowania drużyny i dostępnych umiejętności wedle uznania będzie wystarczająco dużo.
Po prezentacji Scarlet Nexus możemy śmiało powiedzieć, że to coś więcej niż kolejny jRPG w stylistyce anime, który zwróci uwagę wyłącznie wielkich fanów gatunku. Walka, setting i dostępne moce mogą sprawić, że otrzymamy mocno wyróżniający się tytuł. Doświadczenie projektantów też ma tutaj ogromne znaczenie.
Scarlet Nexus ma zadebiutować w 2021 roku. Trafi na PC, PS4, PS5 i konsole Xbox.