Wrażenia z bety Don't Starve
Prosto w dzicz.
Wschód słońca wybudza cię ze snu. Otwierasz oczy, wstajesz, otrzepujesz się z trawy i uzmysławiasz sobie, że znajdujesz się na środku dziewiczej polany, którą widzisz po raz pierwszy w życiu. Towarzyszy ci tajemniczy mężczyzna w garniturze. Z ironicznym uśmiechem na twarzy życzy ci powodzenia i zadaje pytanie retoryczne: „jak długo przeżyjesz?”. Po czym znika.
Tak rozpoczyna się przygoda w najnowszej produkcji studia Klei Entertainment, twórców gier Mark of the Ninja i Shank. Na pierwszy rzut oka Don't Starve to kolejny dwuwymiarowy, artystycznie intrygujący tytuł. Po głębszym zapoznaniu się z wersją beta gry mogę zaryzykować stwierdzenie, że na naszych oczach powstaje uzależniający fenomen, któremu wróżę sporą popularność.
Don't Starve to dwuwymiarowa gra w trójwymiarowym świecie. Wszystkie postacie, zwierzęta i otoczenie wyglądają jakby zostały żywcem wyciągnięte z ponurego komiksu, jednak po terenie gry poruszamy się w dowolną stronę świata. Ponadto kamera umieszczona naprzeciw głównego bohatera uzmysławia, że świat gry jest tak samo okrągły jak Ziemia.
Po zniknięciu demonicznego jegomościa przekonujemy się, że jesteśmy w samym centrum dziczy. Co prawda, mapa świata podzielona jest na tereny stepowe, łąki, gęste lasy i mroczne bagna, ale gdziekolwiek się znajdziemy - będziemy sami jak palec, zdani na własne siły. Jesteśmy człowiekiem, więc prędko zaczyna nam doskwierać głód. Dlatego mając sprawne ręce i nogi, rozglądamy się po okolicy i zabieramy do kieszeni wszystko, co może się przydać: patyki, suchą trawę, krzemienie, kwiatki i wyrastające gdzieniegdzie marchewki. Ponieważ jesteśmy istotami myślącymi, potrafimy łączyć przedmioty ze sobą i konstruować podstawowe narzędzia. Kijek połączony z krzemieniem to toporek, który co prawda rozleci się w rękach po kilkudziesięciu uderzeniach, ale w tym czasie zetnie kilka drzewek. Te z kolei dostarczą idealnego materiału na opał.
„Po głębszym zapoznaniu się z wersją beta gry mogę zaryzykować stwierdzenie, że na naszych oczach powstaje uzależniający fenomen, któremu wróżę sporą popularność.”
Ogień jest bardzo ważny w tej survivalowej grze - dzięki niemu rozpalimy ognisko, które nocą ocali nas od zagrożenia czyhającego w ciemności. Zmienne pory dnia wymuszają na graczu przyjęcie odpowiedniej taktyki w trakcie eksploracji mapy świata. Za dnia zbieramy wszelkie dobra natury, niekiedy również polujemy na zwierzęta. Zająca złapiemy do skonstruowanej pułapki, w której umieścimy wcześniej marchewkę. Z biegiem czasu zbudujemy prymitywną broń, a nawet drewniano-słomiany pancerz ochronny. Pozwoli to zapolować na pająki, bawoła, świnie lub potwora z bagien. A wszystko to dla jednego celu - by przeżyć.
Warto przed zapadnięciem zmierzchu rozbić mały obóz, usmażyć kawałki mięsa lub warzyw nad ogniem i skonstruować maszynę do badań naukowych. Do tej dziwnie wyglądającej, rozklekotanej machiny wrzucamy przedmioty, które znajdujemy w świecie gry. Niezależnie, czy będzie to nasza ogolona broda, czy kał zwierzęcia - każda poświęcona rzecz przynosi nam kilka punktów nauki. Te zaś wydajemy na odkrycie kolejnych wynalazków, takich jak podręczna latarnia (dynia wypełniona świetlikami), siatka na owady (dzięki niej złapiemy motyle), magiczne amulety (wskrzeszające po śmierci) lub kapelusze (ozdobne i chroniące przed pszczołami).
Kolejne, upływające pracowicie w dziczy dni sprawią, że będziemy lepiej wyposażeni w walce z fauną i florą, ale natura nie przestanie nas zaskakiwać. Jeśli zetniemy dużo drzew jedno z nich zamieni się w enta i będzie chciało nas zabić. Gdy będziemy rozpalać zbyt duże ogniska nieopodal lasu lub biegać nieroztropnie z pochodnią, możemy wzniecić pożar, i to poważny. Z kolei zapominając o wznieceniu ognia na wieczór możemy być pewni, że coś dorwie nas w ciemności i rozerwie na strzępy, zanim zorientujemy się, co to za potwór.
„To rzecz dla odważnych, pomysłowych, cierpliwych, ale i zręcznych odkrywców.”
To niezwykle oryginalny tytuł, w którym raz będziemy przerażeni, że podupadamy na zdrowiu, a żołądek mamy pusty, by po chwili zaśmiać się z komentarzy bohatera. Wskazując ducha nasz samotnik powie, że to przeczy nauce i go obraża. Zaś celując z dzidy do motyla zacznie wykrzykiwać zagrzewające do boju hasła godne Walecznego Serca. Co ciekawe, wszystkie monologi brzmią niezrozumiale, przypominają granie na grzebieniu i bibule. Atmosferę zaszczucia idealnie podkreśla muzyka: ponura i flegmatyczna. Równie tajemnicza jak oprawa graficzna, fabuła i cała gra w ogóle. Nietypowa, ale intrygująca. Przygotujcie się na całą masę niemiłych niespodzianek oraz rewolucyjnych odkryć. Na częste zgony, zaczynanie wszystkiego od nowa i satysfakcję płynącą z postępów w rozgrywce. To rzecz dla odważnych, pomysłowych, cierpliwych, ale i zręcznych odkrywców.
Don't Starve to wciąż powstająca gra, której premierę przewidziano na marzec 2013 roku. Składając zamówienie przedpremierowe możemy już dziś uczestniczyć w otwartej becie. Na razie dostępny jest wyłącznie tryb wolnej rozgrywki, w którym przeżycie każdego kolejnego dnia to największe wyzwanie. W finalnej wersji gry twórcy obiecują tryb fabularny, tłumaczący kim jest demoniczny dżentelmen, który rzucił nas prosto w objęcia dziczy i czy powrót do rzeczywistości, jaką pamięta nasz główny bohater, jest możliwy. Jeśli jednak nie chcecie płacić w ciemno za produkcję Klei Entertainment, warto sprawdzić darmową, 15-minutową wersję, działającą w przeglądarce Google Chrome. Przekonajcie się na własnej skórze, czym jest przetrwanie.