Skip to main content

Wrażenia z bety Gears of War 4

Solidne fundamenty.

Kilka dni temu uruchomiono serwery do testów trybu multiplayer najnowszej części serii Gear of War. Nasmarowaliśmy łańcuchy w Lancerach, wypolerowaliśmy ciężkie buty i ruszyliśmy na nieprzyjaciół. Przedstawiamy wrażenia z pola bitwy.

Beta nie rzuca nawet najdrobniejszego światła na fabułę w kampanii i skupia się w całości na trybie wieloosobowym, więc miłośnicy przygód Marcusa Feniksa na chwilę obecną muszą obejść się smakiem. Gra przenosi nas w przeszłość i budzi wrażenie obcowania z klasyczną rozgrywką Gears of War w ładniejszej oprawie wizualnej.

Dwie pięcioosobowe drużyny rywalizują na symetrycznych mapach, przeskakując od zasłony do zasłony. Gracze dynamicznie przemieszczają się pod ostrzałem, dobiegają do przeciwnika i po chwili zmieniają go w kawałki zmielonego mięsa.

Klasyczna formuła oznacza również stare i sprawdzone techniki. W testach bierze udział wielu weteranów, którzy ze strzelbą Gnasher potrafią powalić każdego oponenta. Nowicjuszy może to nieco zniechęcić. Opanowanie aktywnego przeładowywania broni i umiejętne wskoczenie za wroga, by jednym strzałem posłać go w zaświaty to z początku trudna sztuka.

Zobacz na YouTube

Zupełną nowością są walki w zwarciu. To kombinacja różnych aktywności wykorzystujących zasłony. Możemy podbiec do chowającego się wroga, przeciągnąć go na swoją stronę, a następnie dobić nożem. Rozpędzenie w kierunku przeciwnika za przeszkodą i użycie odpowiedniego przycisku owocuje przeskokiem nad zasłoną z jednoczesnym kopnięciem wroga i ogłuszeniem, które również pozwala na egzekucję.

Podobnie jak w przypadku pojedynków na piły łańcuchowe - wszystko można kontrować. Gracze mogą zareagować na próby ataku w zwarciu i po wciśnięciu w odpowiednim momencie przycisku parowania uderzają napastników, odsłaniając ich na szybką ripostę.

Zwarcie to ciekawe rozwinięcie wzbogacające klasyczne ciosy kolbą, wykorzystywanie wrogów jako żywych tarcz i przyklejanie granatów do pleców oponentów. Wszystko wymaga nauki i wprawni gracze mogą być jak chodzące maszyny do zabijania.

Oręż unowocześniono minimalnie. Może wydawać się, że twórcy ze studia The Coalition najpierw chcą się upewnić, że klasyczna broń i mechanika potyczek się spisują i dlatego nie „szarżują” z prezentacją nowych gadżetów. W becie poznaliśmy jedną nową potężną broń jaką jest wyrzutnia wierteł.

Wystrzelone wiertła spadają z góry na wyznaczony obszar, wkręcają się, po czym eksplodują niczym granat. Groteskowym dodatkiem jest animacja dobicia przeciwnika, gdzie nasz bohater nadziewa konającego wroga i wystrzeliwuje go w powietrze jak kukłę.

Oprawa w becie nie zachwyca, ale za to mamy do czynienia z 60 klatkami na sekundę

Poza drużynowym trybem Deatmatch dostępny jest również Dodgeball. To ciekawa wariacja na temat trybu VIP, gdzie zabicie przedstawiciela przeciwnej drużyny pozwala na wskrzeszenie jednego kompana.

Dodgeball wymaga taktyki i umiejętności. Utalentowany gracz może szybko odmienić losy potyczki, przywrócić do walki kompanów i szybko zakończyć z pozoru przegraną walkę. Ciekawe urozmaicenie, ale wymagające świetnej współpracy całego zespołu. Nie ma tam miejsca dla samotnych wilków.

Zgranie zespołu dopracować można w trzecim dostępnym trybie - drużynowej kooperacji przeciw drużynie sterowanej przez komputer. To dobre miejsce dla początkujących graczy, którzy mogą z mniejszym narażeniem życia poznawać mechanikę gry i poszczególne mapy.

Rozwój postaci i postępy rankingowe w betatestach są dostępne tylko częściowo. Po odbyciu pięciu potyczek w danym trybie system lokuje nas w odpowiedniej klasie z graczami na podobnym poziomie i to stamtąd wspinamy się w górę tabeli.

Nowe możliwości efektownych egzekucji to miłe urozmaicenie

Zdobywanie poziomów nie zostało w pełni zaimplementowane, ale mogliśmy przyjrzeć się systemowi wyzwań. Przed meczem wybieramy kartę wyzwania, które wymaga spełnienia konkretnych warunków, by zyskać więcej doświadczenia. To na przykład wykonanie dziesięciu egzekucji w zwarciu, bądź też zdobycie odpowiedniej liczby punktów w ciągu meczu.

Wczesna wersja Gears of War 4 budzi pozytywne odczucia, chociaż nie wprowadza większych zmian i nowości. Twórcy zaprezentowali solidną, bezpieczną, przypominającą pierwowzór rozgrywkę. Miejmy nadzieję, że kampania nie zawiedzie oczekiwań i będzie wyważona, ale też niejednokrotnie zaskoczy odbiorcę czymś zupełnie świeżym.

Beta jest dostępna do 1 maja, każdy posiadacz abonamentu Xbox Live Gold może ją już pobrać na konsoli Xbox One.

Zobacz także