Wrażenia z bety Hawken
Darmowa, sieciowa strzelanka, w której sterujemy potężnymi mechami.
Hawken, debiutancki projekt niezależnego studia Adhesive Games z Los Angeles, to intrygująca hybryda, która łączy strzelankę z możliwością wcielenia się w pilota zabójczych mechów. Całość zrealizowana jest w konwencji Free to Play. Oznacza to, że do zabawy możemy dołączyć za darmo, a akcja rozgrywa się wyłącznie poprzez Internet, gromadząc graczy z całego świata. Obecnie tytuł znajduje się w fazie otwartej wersji beta.
Ukazane w krótkich zwiastunach oraz w elektronicznych komiksach tło fabularne nie należy do najwybitniejszych. Gra opowiada o skolonizowanej przez ludzi planecie Illal, która pierwotnie miała stanowić nowy raj dla szukającej miejsca we wszechświecie rasy ludzkiej.
I wydawało się, że tak właśnie będzie. Jednak nowe odkrycia technologiczne oraz w pełni zaawansowana industrializacja doprowadziły do tego, że na pierwszy plan wysunęły się pieniądze, o które walczyły trzy bardzo wpływowe frakcje. Coraz odważniejsze starcia pomiędzy takimi stronami jak Prosk, Sentium i Crion przyczyniły się do rychłego upadku tych ostatnich, czego skutkiem było rozpanoszenie się po powierzchni planety pewnego śmiertelnego wirusa (ten motyw ma być zresztą wykorzystany w filmie, mającym powstać w oparciu o grę).
W ten oto sposób na placu boju pozostały już tylko dwie zainteresowane konfliktem grupy, które dodatkowo natrafiły na kolejne, bogate w złoże surowce. Bezprecedensowa wojna oraz szalejący wirus szybko doprowadziły do tego, że z obiecanego raju pozostała tylko postapokaliptyczna i zmechanizowana ruina. Czyli prawdziwa… ziemia obiecana dla walk mechów!
„Twórcy nigdy nie ukrywali, że ich projekt jest skierowany na akcję.”
Twórcy nigdy nie ukrywali, że ich projekt jest skierowany na akcję. Zresztą nie bez przyczyny pierwsi testerzy Hawkena okrzyknęli grę połączeniem takich produkcji, jak MechWarrior i Counter-Strike. Widać to już w pierwszych chwilach zalogowania się do bety, gdzie na dzień dobry jesteśmy zaproszeni do krótkiego i bardzo konkretnego samouczka.
Tu przekonamy się, że nasz mech może i nie chodzi do tyłu (jest za to szybki zwrot o 180 stopni), ale wykonuje uniki i potrafi latać. Hawken nie jest więc symulatorem mecha, ale grą akcji - zręcznościową strzelanką z naciskiem na ciągły ostrzał i masę fajerwerków. Każda maszyna posiada co najmniej dwa tryby strzału, wspierane przez - na przykład - własnoręcznie stawiane przez gracza wieżyczki. Amunicji brak, ale działa i karabiny ulegają przegrzaniu od nadmiernego użytku.
Technologiczny tuning
Wspomniane wieżyczki to tylko jedno z technologicznych usprawnień, w które możemy wyposażyć mecha. W tak zwanym „Garażu” nasza maszyna do zabijania może przejść cały szereg modyfikacji, wspomagających działania ofensywne, jak i obronę. Miłośnicy tuningu kosmetycznego także nie będą narzekać - możemy pomalować blachy mecha wedle własnego uznania.
Wszelkich zakupów dokonujemy dzięki zdobytym pieniądzom. Otrzymamy je za każde zniszczenie wrogiego mecha czy nawet częściowe uszkodzenie maszyny, którą ostatecznie wykończy inny gracz. Oczywiście, zgodnie z zasadami gier typu Free to Play, możemy za prawdziwe pieniądze wykupić wirtualną walutę i od razu stać się posiadaczem usprawnień.
Zamiast wydawać zgromadzone środki na estetykę, warto zainwestować w rzeczy przydatne na polu bitwy: krótszy czas pracy droida naprawczego (leczenie w walce jest możliwe, ale jesteśmy wtedy bezbronni) czy wyłączające systemy wrogów EMP.
„Oczywiście, zgodnie z zasadami gier typu Free to Play, możemy za prawdziwe pieniądze wykupić wirtualną walutę i od razu stać się posiadaczem usprawnień.”
Ciekawym pomysłem jest to, że w Hawkenie (swoją drogą pierwotnym tytułem projektu był Bolthead) nie zdobywamy doświadczenia jako pilot, ale jako mech. Każdą maszynę prowadzi się nieco inaczej. Niektóre są lżejsze i zwrotniejsze; inne obdarzone większą mocą niszczenia czy pojemnością baku, od którego zależy długość lotu. W rzeczywistości pilot musiałby do każdego mecha przyzwyczajać się na nowo. Dlatego awansując na kolejne poziomy jedną wybraną machiną, zyskujemy nie tylko dodatkowe punkty techniki w sterowaniu, ale też dostajemy pulę „oczek” czekających na wydanie, choćby na takie bajery jak zwiększona siła rażenia.
„Drzewko” rozwoju mechów nie jest zresztą najbiedniejsze, dzięki czemu nawet w przypadku posiadania dwóch identycznych modeli (często niektóre z nich można testować przez jakiś czas za darmo), niekoniecznie będziemy zmuszeni do walki nimi w identyczny sposób.
Dobierzmy się im do śrubek
Otwarta beta Hawkena, choć ewidentnie nie posiada wszystkich funkcji przewidzianych dla pełnej wersji gry, cechuje się czterema trybami zabawy.
Pierwszy ochrzczony ogólnikową nazwą „Bitwa” to klasyczny deathmatch, czyli każdy walczy z każdym. Obecnie ten tryb sprawia najwięcej frajdy, doskonale oddając dynamizm i poczucie siły sterowanego mecha.
Druga forma rozgrywki - „Bitwa Drużynowa” - to tak naprawdę rozwinięcie pierwszego trybu. Chodzi dokładnie o to samo, tyle że z uwzględnieniem podziału na dwa zespoły. Trzeci tryb - „Atak Rakietowy” - jest już nieco bardziej urozmaicony, bo wymaga od graczy okupowania trzech silosów rakietowych, które będą ostrzeliwać placówkę wroga.
Motyw wrażej bazy jest obecny także w czwartym sposobie gry, który nazwano „Oblężeniem”. Biegające mechy muszą zbierać, a następnie znosić do kryjówki energię, która posłuży do napędzenia niszczycielskich krążowników - te ruszą na centrum dowodzenia przeciwnika, gdy tylko zgromadzimy odpowiednią ilość wspomnianej energii. Podobnie jak w poprzednim trybie, przegrywa drużyna, która pozwoli na zniszczenie własnej bazy. Warto wspomnieć, że swego rodzaju samouczki dwóch ostatnich trybów zabawy znajdują się w grze, dzięki czemu każdy bez problemu szybko zrozumie obowiązujące w nich zasady.
„Połączenie zalet szybkich, sieciowych strzelanek z mechami okazało się być eksperymentem nadzwyczaj udanym.”
Przygotowana na Unreal Engine 3 oprawa graficzna to zdecydowana zaleta Hawkena. Twórcy nie ukrywali, że wiedzę na temat obsługi silnika graficznego czerpali z poradników w Internecie oraz dzięki wsparciu społeczności fanów. Gra wygląda naprawdę pięknie. Modelom mechów ciężko coś zarzucić, a poszczególne mapy i świat gry witają starannością wykonania.
Hawken, jak na darmową produkcję sieciową, prezentuje się więc bardzo efektownie. Połączenie zalet szybkich, sieciowych strzelanek z mechami okazało się być eksperymentem nadzwyczaj udanym. Wersja beta tylko utwierdza w przekonaniu, że mamy do czynienia z tytułem, aspirującym do pierwszej ligi gier Free to Play.