Wrażenia z Destiny 2 w wersji PC
Z perspektywy gracza konsolowego.
Dla osoby, która spędziła setki godzin z Destiny na PS4, druga część - w wersji PC - sprawia wrażenie całkowicie innej gry. Przejście z dobrze znanego pada na mysz i klawiaturę oznacza znaczącą zmianę wrażeń.
Strzelanki Bungie zawsze słynęły ze świetnego wsparcia dla kontrolerów, od wielkiego „Duke'a” w Halo: Combat Evolved do świetnego DualShock 4 w Destiny 1. Wieloletnie przyzwyczajenia na pewno nie ułatwiły przejścia i wymagały chwili na dostosowanie się do nowych warunków.
Gdy już się przyzwyczaimy, Destiny 2 na PC wypada świetnie. Podczas niedawnego pokazu w Los Angeles deweloperzy przygotowali potężne stacje robocze i monitory z wysoką częstotliwością odświeżania. Oprawa wyglądała wyjątkowo ostro i płynnie. Konsole wprowadzają pewne rozmycie, lecz dopiero teraz widać, jaką robi to różnicę, choćby podczas wyszukiwania szybko poruszających się przeciwników na tle innych obiektów.
To ważne, lecz najbardziej istotne są zmiany w ogólnych wrażeniach z rozgrywki. Znikają ograniczenia analogów, więc postacie swobodnie śmigają po przygotowanych lokacjach. Początkowo taka zabawa wydaje się być niemożliwa, lecz błyskawiczne przemieszczanie celownika szybko staje się rewolucją.
Także strzelanie jest inne. Na konsolach zadbano o odrzut każdej broni, co stało się częścią podstawowych doświadczeń, odczuwalnych podczas trzymania pada w dłoniach. Należało się do niego przyzwyczaić i odpowiednio kompensować.
Na PC uznano najwyraźniej, że taki odrzut by się nie sprawdził, więc wprowadzono zmiany. Jest dużo precyzyjniej, ponieważ po oddaniu strzału celownik zostaje w tym samym miejscu. Jak można się domyślać, prowadzenie ognia za pomocą myszy i klawiatury jest przez to dużo dokładniejsze i prostsze. Może i jest to oczywiste dla graczy na komputerach osobistych, lecz po setkach godzin z Destiny na PS4 - coś całkiem nowego.
Na konsolach pierwsze Destiny miało też delikatne ułatwienia celowania, które na PC są - wydaje się - wyłączone. Być może znajdą się w opcjach, zwłaszcza jeśli chcemy grać na padzie podłączonym do komputera.
Poruszanie się Strażników jest bardzo ważnym elementem gry. Każdą klasę trzeba opanować osobno, niczym różne samochody w grze wyścigowej. Jak można się domyślać, na PC jest całkiem inaczej niż na konsoli.
Na pokazie grało się wyjątkowo płynnie i bez żadnych spadków wydajności, lecz spojrzenie na konfigurację przygotowanych komputerów ujawnia, dlaczego tak było: kart graficzna Nvidia GeForce GTX 1080 Ti, procesor Intel Core i7-7700K 4,2 Ghz oraz 16 GB pamięci RAM.
Poza tym nie brakuje spodziewanych ustawień: jest wsparcie rozdzielczości 4K, odblokowana liczba klatek na sekundę, zmiana obłożenia klawiszy, czat tekstowy, suwak kąta widzenia, obsługa monitorów 21:9 oraz - oczywiście - możliwość podpięcia pada.
Minusem jest brak dedykowanych serwerów. Takie podejście nie jest zaskoczeniem na PS4 i Xbox One, lecz gracze na PC mają inne oczekiwania. Można było zakładać, że Bungie zaoferuje więcej na komputerach osobistych, gdzie opóźnienia i częstotliwość przesyłania pakietów są przecież tak ważne.
Drugim kłopotem jest też brak możliwości przenoszenia zapisów. Może i nie spodziewaliśmy się wspólnej rywalizacji na konsolach i PC, lecz twórcy mogli zadbać chociaż o transfer postępów pomiędzy platformami.
To wiąże się także z największym problemem: wersja PC ukaże się dopiero po konsolach, w bliżej nieokreślonym terminie. Miejmy nadzieję, że oczekiwania nie będą zbyt długie, ponieważ takie podejście skutecznie ogranicza liczbą osób, które sięgną po nową wersję. Zwłaszcza, jeśli ktoś zacznie na konsoli i stanie przed perspektywą rozpoczęcia od nowa - z powodu braku opcji przenoszenia zapisów.
Dlatego też wydaje się, że wersja PC skierowana jest do osób, które nie miały wcześniej do czynienia z serią i nie mają zamiaru kupować wersji konsolowej. Dla takich graczy mamy dobre wieści: krótka godzina z Destiny 2 potwierdza wyjątkowo udane podstawy i bardzo obiecujący start dla tak ważnej konwersji.