Wspominam telewizję Hyper. Ukształtowała to, kim dzisiaj jestem
Zawdzięczam jej pasję grami, gust muzyczny i trening czytania.
FELIETON | Leniwy wieczór 2003 roku, godzina 20:00. Rodzice kończą oglądać seriale i przełączają odbiornik na wiadomości w telewizji naziemnej, a ja mogę złapać za pilota od dekodera satelitarnego. Pracujący jako monter telewizji wujek zmajstrował bardzo długi, ciągnący się z salonu aż do telewizora w moim pokoju kabel SCART. Na kineskopowym ekranie starego Oriona pojawiła się przypominająca „Matrixa” zielona plansza - zaczyna nadawanie telewizja Hyper.
Hyper był dla mnie czymś niezwykłym. Nie miałem jeszcze wówczas internetu, więc mogłem poznawać najnowsze wieści ze świata gier znacznie szybciej niż przez wydawane co tydzień lub miesiąc gazety. Dodatkowo wszystko prezentowane było w znacznie atrakcyjniejszej dla młodego chłopaka, audiowizualnej formie. Ze względu na dzielenie pasma z innym kanałem - ZigZap - całość przyjmowała formę trwającego „zaledwie” cztery godziny bloku. Ale czas ten wykorzystywano w 100 procentach.
Powiew świeżego powietrza
Sztandarowym programem, a przynajmniej według mojej pamięci lecącym najdłużej, było Fresh Air, czyli prezentacje niedawno wydanych i nadchodzących gier. Hyper miał tę zaletę nad prasą, że mógł pokazywać fragmenty gameplayu. Widziałem więc tytuł dokładnie tak, jak potem mógł się pojawić na ekranie mojego komputera. Na materiał wideo nałożony był z kolei głos lektora, omawiającego cechy danej produkcji. Lektorów było kilku, ale ja najbardziej zapamiętałem spokojny głos Jacka Kopczyńskiego, którego pewnie wielu najlepiej kojarzy z roli Jaskra w serii gier o Wiedźminie.
Ciekawym przypadkiem było także Review Territory, prowadzone przez Tadeusza Zielińskiego i Miłosza Brzezińskiego. Nie były to typowe recenzje, bo całość przyjmowała fromę luźnej rozmowy dwóch kumpli o niedawno ogrywanych produkcjach, zwieńczonej wspólną oceną. Recenzje przeplatane były żartami i dywagacjami obu prowadzących, nadając całości ciekawą formę. Dyskusje potrafiły być bardzo ożywione i, jak pamiętam, zdarzało się, że jeden prowadzący wchodził drugiemu w słowo, albo wręcz odwrotnie - jeden w swojej ekscytacji daną produkcją nie dopuszczał do głosu drugiego.
Oprócz tego był także szereg innych audycji: Hyper Express i Hot News przedstawiały najnowsze informacje ze świata gier w „pigułkowej” formie, a Making Of pozwalał zajrzeć za kulisy powstawiania najważniejszych produkcji filmowych. Java Games, jak można się domyśleć po nazwie, stanowił formę nieco podobną do Fresh Air, jednak tym razem skupiony był na grach komórkowych, które od razu można było pobrać, wysyłając SMSa pod numer podany na ekranie.
W pamięci utkwiło mi też Xyber Mech, czyli tworzona przez sieć Plus gra AR, stawiająca dołączających do gry abonentów operatora pośrodku futurystycznego konfliktu - na Hyperze regularnie prezentowano postępy zabawy. Jeśli się nad tym zastanowić, to Polska miała w tej produkcji własnego przodka Pokemon GO! Inne formaty pojawiały się i znikały, starając się nadążyć za zmieniającymi się trendami. W pewnym momencie ramówkę uzupełniano podsyłanymi przez widzów zabawnymi gameplayami lub screenami, innym razem prezentowano wskazówki i kody do gier.
Dzięki anime na Hyperze nauczyłem się czytać
Na początku i na końcu bloku programowego, Hyper nadawał odcinki niezwykle niszowych wówczas w naszym kraju dzieł japońskiej animacji. Będąc wówczas we wczesnej podstawówce, „kreskówki” z Hypera wydawały mi się niezwykle intrygujące. Zupełnie inne od wszystkiego, co widziałem za dnia na Cartoon Network czy Jetix. Poważniejsze, niejednokrotnie brutalne i wulgarne. A trzeba dodać, że wiele produkcji kierowanych wówczas do dzieci przy dzisiejszych standardach w życiu nie dostałoby „zielonego światła”.
Fullmetal Alchemist, Bleach, Neon Genesis Evangelion, Great Teacher Onizuka, Chobits czy Tsubasa Chronicle - zdecydowanie nie były to produkcje przeznaczone dla najmłodszych i nie wszystko z nich rozumiałem (może to i lepiej). Ważne było jednak dla mnie to, że stacja postanowiła nie dodawać dubbingu albo nawet lektora. Odcinki nadawane były z oryginalnym japońskim udźwiękowieniem i z napisami. Konieczność szybkiego czytania tekstu, który po chwili zniknąłby z ekranów, bardzo poprawiła moją umiejętność czytania, znacząco pomagając później w szkole.
Hyper Classic, czyli lista przebojów
W pierwszej części tekstu specjalnie nie wspominałem o jeszcze jednym stałym punkcie ramówki, ponieważ chciałem na niego przeznaczyć oddzielny fragment. Hyper Classic nadawano zwykle pod koniec ramówki i prezentował gameplay ze starszych (wówczas) tytułów. O ile niektóre klipy to po prostu zwiastuny lub wyciągnięte z danej produkcji cutscenki, tak do większości dodawano podkład muzyczny, tworząc nieoficjalne teledyski - i to był strzał w dziesiątkę, dzięki któremu znacząco ukształtował się mój gust muzyczny.
Pamiętam moment, gdy na Hyperze usłyszałem po raz pierwszy piosenkę „Make Me Bad” zespołu Korn, doklejoną do obrazu z Dead or Alive 3. Utwór tak mi się podobał, że siedziałem jak oczarowany. Kiedy piosenka zbliżała się do końca wyskoczyłem z łóżka, zgarnąłem z biurka długopis i zacząłem szukać skrawka papieru, żeby zanotować tytuł, który zaraz pojawi się ponownie na ekranie. Nie znalazłem żadnego zeszytu, więc zapisałem nazwę piosenki na „kopercie” płyty CD, wyciągniętej szybko ze stojaka. Mam ją gdzieś do dzisiaj.
Oprócz cięższych brzmień (dzięki Hyper Classic poznałem też między innymi repertuar Agnieszki Chylińskiej i zespołu O.N.A oraz grupy Aerosmith) pojawiała się także muzyka elektroniczna, jak Aphex Twin, The Chemical Brothers czy Fatboy Slim oraz hip-hop w wykonaniu Xzibita czy Wu Tang Clan. O ile przedstawiciele tego ostatniego nurtu jeszcze przez długi czas mnie specjalnie nie interesowali, tak „Right Here, Right Now” od brytyjskiego DJa mam na swojej playliście od tamtego czasu, aż po dziś dzień.
Nie pamiętam dokładnie, kiedy przestałem oglądać Hyper. Prawdopodobnie stało się to w momencie zakupienia przez rodziców dostępu do internetu, chyba około 2007 roku. Nasze mieszkanie podłączono do sieci dość późno, więc trafiłem już na „dojrzałą” cyberprzestrzeń z YouTube i serwisami informacyjnymi na czele. Nie musiałem już czekać do 20:00. Wieści ze świata gier, gameplaye, muzykę oraz uwielbiane anime miałem teraz na wyciągnięcie ręki i kiedy tylko chciałem. Z czasem długość bloku Hypera okrajano kosztem popularniejszego ZigZapa (potem MiniMax), aż do całkowitej likwidacji w 2014 roku.