Skip to main content

WWE '13 - Recenzja

Tylko dla fanów wrestlingu.

Największą nowością w tegorocznej odsłonie WWE jest Attitude Era. Tryb opowiada historię dwóch konkurujących o popularność federacji wrestlingu - WWF i WCW, i przypomina wysokiej klasy film dokumentalny przeplatany z rozgrywką. Wszystkie walki, w których bierzemy udział odbyły się naprawdę. Twórcy umieścili w grze dużo archiwalnych materiałów wideo, a efekt końcowy podkreśla głos narratora i rozmaite smaczki, odwzorowane już na silniku gry. Charakterystyczne zachowania wrestlerów czy ceremonia wchodzenia na ring wyglądają niemal jak w rzeczywistości. Teoretycznie wszystko jest genialne.

W praktyce to gra dla fanów wrestlingu, którzy zachwycą się rozbudowanym kreatorem w trybie Attitude Era i przymkną oko na nieco surową rozgrywkę.

Gdzieś pomiędzy genialnością a wtopą plasują się komentatorzy walk. W Attitude Era usłyszmy świetne, dopasowane i autentyczne głosy prezenterów, ale pozostałe tryby to już żonglerka kwestiami niemal identycznymi, jak w poprzedniej części gry. Oczywiście jak na licencjonowany produkt przystało - głosów użyczyły znane osobistości, takie jak Tony Chimmel czy Jim Ross.

Pachnący świeżością, amerykański czar pryska, gdy przechodzimy do rozgrywki. Postacie nie wyglądają najlepiej i poruszają się w ringu, jakby cierpiały na poważne problemy z kręgosłupem. Co prawda, w zeszłym roku deweloperzy z Yukes wprowadzili nowy silnik graficzny, który znacznie poprawił oprawę w stosunku do poprzednich edycji, ale nie oszukujmy się - to nadal za mało. Wyrzucenie ofiary z ringu i roztrzaskanie głowy o biurko komentatorów może brzmi świetnie, ale w praktyce wygląda mało efektowanie. Walkom zwyczajnie brakuje dynamizmu, a miejscami można odnieść wrażenie, że w ringu nie spotykają się sportowcy, ale dwa drewka rzucone pomiędzy liny.

No i gdzie lecisz?

Projektanci WWE '13 nie do końca wiedzieli, jak rozwiązać problem sterowania, aby grą mógł się cieszyć zarówno miłośnik wrestlingu, jak i przeciętny fan gier sportowych. W efekcie nawet losowe naciskanie przycisków skutkuje niesamowitymi ciosami. Uderzenie, bach! Chwyt, ciach! I oczywiście Reversal. W praktyce najgorzej sprawdza się wyjątkowo denerwujący Reversal. To swego rodzaju unik przed atakiem lub wyzwolenie się z objęć przeciwnika, i ewentualnie szybki kontratak. Aby wykonać to cudo, trzeba w odpowiednim momencie nacisnąć RT/R2 na padzie, lecz indykator pojawia się tylko na ułamek sekundy, a do tego w niezbyt widocznym miejscu. Dodatkowo, nasz oponent ma zazwyczaj niespotykany refleks i prawie zawsze przechwyci każdy ruch gracza. Podobna przypadłość dotyczy również ataków kończących - popularnych „finiszerów”.

Z drugiej strony, ujarzmienie systemu walki w takim stopniu, abyśmy zawsze wykonywali ruch, który zaplanowaliśmy, wymaga nie lada cierpliwości i ogromnego zapału. W grze znajdziemy samouczek, ale to nieinteraktywny, niekończący się dokument tekstowy dostępny z menu. Naprawdę można było rozwiązać to lepiej.

Jeśli już ktoś przebrnie przez te wszystkie trudności, z pewnością będzie czerpał dużo więcej przyjemności. Wymyślne, a przede wszystkim zgodnie z naszymi zamiarami sposoby maltretowania przeciwnika sprawiają autentyczną frajdę. Niestety, to droga głównie dla fanów serii WWE, którzy znajdą w sobie motywację i pokorę w zgłębianiu systemu walki.

Pasjonatów niezmiennie ucieszy lista blisko stu dostępnych zawodników - od legend, obecnych mistrzów, aż po Mike Tysona w roli gościa.

Jakby kózka nie skakała, to by ringu nie zarwała

Tryb Universe znany z zeszłorocznej edycji nie przeszedł praktycznie żadnych zmian. Nadal polega na stawaniu w szranki z kolejnymi przeciwnikami według kalendarza, w którym pozaznaczane są terminy walk. W grze nie ma typowego dla sportowych produkcji trybu kariery z tworzeniem własnej postaci i zbieraniem doświadczenia, ale Universe jest jego namiastką. Gracz może zmieniać sporo detali: arenę, zawodników biorących udział czy ubranka i gadżety, których do odblokowania jest istne zatrzęsienie.

„WWE '13 to gra do jednej bramki. Zadowoli fanów wrestlingu, ale przeciętnego miłośnika gier sportowych z pewnością rozczaruje.”

Rozbudowane opcje edycji, nazwane Creation Suite, pozwalają także tworzyć własne historie, kombinacje ciosów i turnieje, którymi można dzielić się przez Internet. Pod tym względem WWE '13 to prawdziwy kombajn. Nie ma też problemu, aby zmierzyć się z kimś z drugiego końca świata. Ściślej mówiąc, przez większość czasu nie ma takiego problemu - tryb multiplayer bywa niegrywalny z powodu opóźnień i zgrzytów w połączeniu.

Tradycyjnie dużą frajdę sprawia rozgrywka ze znajomymi przy jednej konsoli. Jako, że walki wrestlingowe to nie tylko formuła „jeden na jednego”, ale i „dwóch na dwóch”, możemy bawić się nawet w cztery osoby.

WWE '13 to gra do jednej bramki. Zadowoli fanów wrestlingu, ale przeciętnego miłośnika gier sportowych z pewnością rozczaruje.

6 / 10

Zobacz także