Wyciekły poufne dane 2 tysięcy dziennikarzy akredytowanych na E3
Ze strony organizatora targów.
Ze strony internetowej organizatora E3 - zrzeszającego wydawców stowarzyszenia Entertainment Software Association (w skrócie ESA) - wyciekły dane ponad 2 tysięcy dziennikarzy, youtuberów i ekspertów związanych z rynkiem gier.
Organizacja gromadziło wspomniane informacje w celu przyznawania akredytacji prasowych na odbywające się w Los Angeles targi. Później były przekazywane innym firmom, by mogły umawiać się z przedstawicielami mediów na pokazy powstających produkcji.
Dane przechowywano w jednym dokumencie tekstowym na oficjalnej witrynie ESA, ale przez pewien czas każdy zainteresowany mógł pobrać plik. Stowarzyszenie błąd naprawiło, ale dopiero po tym, jak listę ściągnęło kilka osób.
Według jednego z użytkowników forum Resetera, dane - obejmujące między innymi imiona, nazwiska, numery telefonów i adresy zamieszkania - trafiły na stronę, która podobno znana jest z nękania, szkalowania i prześladowania innych. Internauta przekonuje, że kilku dziennikarzy otrzymało już nienawistne wiadomości.
Przedstawiciele organizatora targów E3 wydali oświadczenie, w którym przeprosili za zaistniałą sytuację. Twierdzą, że wyciek jest efektem „luki” w zabezpieczeniach strony internetowej stowarzyszenia.
Warto zaznaczyć, że witryna ESA dostępna jest też w Europie - niewykluczone więc, że nieodpowiednie przechowywanie danych naruszyło rozporządzenie RODO. Za złamanie przepisów grozi kara w wysokości 20 milionów euro.
Źródło: VentureBeat, Resetera