Skip to main content

Wydawca GTA 6 sądzi, że gry są zbyt tanie w stosunku do tego, co oferują

Ceny są „bardzo, bardzo niskie”.

Podczas niedawnej przemowy do inwestorów dyrektor generalny Take-Two stwierdził, że gry są obecnie zbyt tanie w stosunku do tego, co oferują, a także zdradził co nieco na temat tego, jak jego firma ustala ceny swoich produktów.

W zeszłą środę firma Take-Two przeprowadziła telekonferencję dla inwestorów, podczas której Strauss Zelnick podzielił się kilkoma ciekawymi spostrzeżeniami. Zacznijmy od tego, że zdaniem szefa Take-Two gry może i coraz mocniej związane są z subskrypcyjnym modelem dystrybucji, jednak nie podlegają tej samej logice rynkowej, co starsze, nieinteraktywne formy rozrywki jak filmy, a wydawcy gier nie są obecnie w stanie podnosić cen tak, jak choćby robi to Netflix.

Zdaniem Zelnicka, ceny gier wynikają z relacji pomiędzy tym, ile treści dostajemy na godzinę rozgrywki, ile godzin rozgrywki możemy się spodziewać oraz jak generalnie oceniamy wartość tego, w co gramy. Ten schemat ma być zauważalny w praktycznie każdej gałęzi przemysłu rozrywkowego, a idąc tym tokiem rozumowania - gry oferują znacznie więcej niż choćby kino. Innymi słowy - godzina gry warta jest więcej, niż godzina filmu, a mimo to za godzinę gry płacimy znacznie mniej.

Jak na ten standard, nasze ceny są nadal bardzo, bardzo niskie, ponieważ oferujemy wiele godzin zaangażowania, a wartość zaangażowania jest bardzo wysoka. Myślę więc, że branża jako całość oferuje konsumentom wspaniały stosunek ceny do zawartości. To niekoniecznie oznacza, że branża ma władzę cenową lub chce mieć władzę cenową, oferujemy jednak wiele wartości, a naszą strategią jest dostarczanie znacznie większej wartości niż ta, którą pobieramy od konsumentów. To zawsze była nasza strategia” - przekazał Strauss Zelnick.

Punkt widzenia szefa Take-Two można zrozumieć, ponieważ w sieci często pojawiają się komentarze użytkowników porównujących choćby cenę biletów do kina na dwugodzinny film z cenami gier oferujących setki godzin zabawy. W tym kontekście gry rzeczywiście mają przewagę nad kinem, choć branża niekoniecznie chce dążyć do podniesienia cen do tego samego poziomu - przynajmniej obecnie. Nietrudno jednak wyobrazić sobie, że w przyszłości nadejdą spore podwyżki cen gier, które mogą objąć cały rynek.

Zobacz także