Wyniki konkursu na najlepszą recenzję Czytelników
Znamy laureatów!
AKTUALIZACJA (07.03.2018): Dziękujemy serdecznie za udział w naszym konkursie na najlepszą recenzję Czytelników Eurogamer.pl! Otrzymaliśmy kilkadziesiąt konkursowych prac, które w ogólnym rozrachunku prezentowały naprawdę wysoki poziom. Nasze jury konkursowe miało więc sporo trudności z wyłonieniem laureatów.
Z racji wysokiego poziomu recenzji konkursowych postanowiliśmy także przyznać dodatkową nagrodę wyróżnienia. Oto zwycięzcy konkursu:
- 1. miejsce - Krzysztof Leśniak za recenzję gry Wolfenstein 2: The New Colossus (nagroda w postaci dowolnej gry o wartości do 300 złotych na dowolną platformę)
- Wyróżnienie - Bartosz Cieślak za recenzję gry Monster Hunter: World (nagroda w postaci koszulki Star Wars i gry Kingdom Come: Deliverance na PC)
- Wyróżnienie - Krzysztof Lewandowski za recenzję gry Assassin's Creed Origins (nagroda w postaci koszulki Star Wars i gry Kingdom Come: Deliverance na PC)
- Dodatkowe Wyróżnienie - Rafał Rudnicki za recenzję gry Wolfenstein 2: The New Colossus (nagroda w postaci gry Kingdom Come: Deliverance na PC)
Laureatom serdecznie gratulujemy, a wszystkim uczestnikom konkursu dziękujemy za udział!
Główną nagrodę ufundowała redakcja Eurogamer.pl. Koszulki Star Wars ufundował sklep z licencjonowanymi ubraniami i gadżetami Good Loot, a gry Kingdom Come: Deliverance ufundowała platforma cyfrowej dystrybucji gier GOG.com.
Z laureatami konkursu skontaktujemy się drogą mailową, a poniżej możecie przeczytać zwycięską recenzję autorstwa Krzysztofa Leśniaka. Krzysztof postanowił przyznać Wolfensteinowi 2 srebrną Rekomendację. Treść recenzji pozostaje oryginalna i nie została poddana żadnej korekcie lub zmianom ze strony redakcji Eurogamer.pl.
Wolfenstein 2: The New Colossus - Recenzja konkursowa
Siła złego na jednego.
Bardzo dobra, choć niepozbawiona wad strzelanka dla pojedynczego gracza. Satysfakcja gwarantowana mimo pewnych niedociągnięć.
Usiądźcie wygodnie, zapnijcie pasy i przygotujcie się na jazdę bez trzymanki - B.J. Blazkowicz powraca i nie bierze jeńców. Najnowsza odsłona przygód Amerykanina o polsko-żydowskich korzeniach to przykład wzorcowego sequela kierującego się zasadą: więcej, mocniej, ładniej. Znajdziecie w nim wszystko to, co sprawdziło się w "jedynce", a na deser otrzymacie coś ekstra. Co prawda, w beczce miodu znalazła się i łyżka dziegciu, na szczęście na tyle niewielka, by nie psuć słodkiego smaku.
Za produkcję gry odpowiada szwedzkie studio MachineGames, w którego składzie znajdują się ludzie odpowiedzialni za stworzenie takich pereł, jak Kroniki Riddicka: Ucieczka z Butcher Bay czy The Darkness. Doświadczenie i profesjonalizm twórców czuć w niemal wszystkich aspektach najnowszego "Wolfa", zarówno tych stricte filmowych, jak i technicznych.
Fabuła The New Colossus zaczyna się dokładnie tam, gdzie skończyła się część pierwsza, a że gra jest mocno osadzona w opowiadanej przez siebie historii, może to stanowić pewien problem dla osób niezaznajomionych z poprzednią odsłoną. Deweloperom udało się do pewnego stopnia z tego wybrnąć, serwując w prologu film streszczający fabułę "jedynki".
Druga część serii nieco różni się od swojej starszej siostry - przede wszystkim atmosfera gry jest wyraźnie lżejsza, co może nieco rozczarować fanów ciężkiego i ponurego klimatu The New Order. Nadal tematem przewodnim jest walka z niemieckim ciemiężcą, jednak tym razem jest w tym wszystkim nieco więcej nadziei. Znacznie częściej obcujemy z postaciami, które swoim stylem bycia i zachowaniem spuszczają powietrze z balona powagi i złowieszczego tonu. Na szczęście stężenie żartobliwych wstawek i niewyszukanego języka nie przekracza dopuszczalnych norm i nie psuje ogólnej wymowy produkcji.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie pogłębiona prezentacja charakterologiczna naszego protagonisty. W grze pojawiają się wspomnienia z dzieciństwa Blazkowicza, co pozwoliło rzucić nowe światło na jego postać i motywacje. Dodatkowo, w konkretnych momentach fabuły, William wypowiada na głos swoje myśli. Dzięki takim zabiegom maszyna do zabijania staje się człowiekiem z krwi i kości, wraz ze swoimi słabościami, wspomnieniami i demonami.
Wolfenstein 2 to jednak przede wszystkim kawał świetnego FPS-a, którego mocną stroną jest nie tylko soczysta mechanika rozgrywki, ale również zdecydowanie większa niż w "jedynce" różnorodność lokacji. Przeniesienie miejsca wydarzeń do Stanów Zjednoczonych zaowocowało odejściem od typowego dla serii okultyzmu i ponurych zamczysk na rzecz prezentacji podbitego świata i postnuklearnego krajobrazu. Od ogromnej łodzi podwodnej, przez ruiny Manhattanu i Nowego Orleanu, po stację kosmiczną na Wenus - permanentna zmiana otoczenia nie pozwala się nudzić. Trzeba tu pochwalić twórców za rozmach i pomysłowość w kreowaniu majestatycznej acz posępnej wizji świata rządzonego przez Hitlera.
Mechanika rozgrywki nie uległa większej zmianie - model poruszania się i prowadzenia ognia pozostał nietknięty. Osoby, które zasmakowały w rozrywaniu nazistów na strzępy w poprzedniej odsłonie, poczują się jak w domu. Strzelanie daje ogromną frajdę, wyraźnie czuć moc każdej spluwy.
Do dyspozycji gracza oddano sześć typów broni palnej, które możemy odrobinę ulepszać. Uzupełnieniem są trzy opcjonalne narzędzia mordu, które podnosimy po zabitych przeciwnikach. Chyba najfajniejszym z nich jest działko laserowe, które w walce z potężniejszymi rywalami wydaje się nieodzowne. Z kolei do cichej eliminacji wrogów służą nam toporki, którymi oczywiście możemy również rzucać.
Największą zmianą w mechanice gry jest możliwość trzymania dwóch różnych broni jednocześnie. Taki zestaw sprawdza się wyśmienicie, gdy walczymy stylem mieszanym - z karabinu ostrzeliwujemy cele dalekie, a ze strzelby prujemy na krótkim dystansie. Tutaj niestety pojawia się pewien zgrzyt - przeciwnicy nie grzeszą inteligencją i z zasady pchają się pod lufę.
Flankowanie czy zachodzenie gracza od pleców to sporadyczne atrakcje. Z reguły siła nazistowskich oddziałów manifestuje się wyłącznie w postaci przewagi liczebnej, co w połączeniu z niejasną sygnalizacją kierunku, z którego pochodzi kierowany na nas ogień, niejednokrotnie kończy się naszym zgonem. Nie mam nic przeciwko wymagającym grom, pod warunkiem, że walka w nich jest po prostu uczciwa. W The New Colossus ekran ponownego wczytywania oglądamy zdecydowanie za często.
Niestety nie najlepiej prezentuje się również mechanizm skradania, który z uwagi na podnoszących alarm dowódców powinien być nieco bardziej dopracowany. O ile zlikwidowanie jednego z nich jest jeszcze w miarę osiągalne, tak już bezszelestne zabicie obu oficerów w danym obszarze jest dość karkołomnym zadaniem.
Na pewnym etapie kampanii autorzy postarali się urozmaicić rozgrywkę, pozwalając graczowi wybrać jeden z trzech dodatkowych gadżetów (pozostałe dwa można zdobyć w misjach pobocznych). Szkoda tylko, że opcja ta pojawia się na tyle późno, że nie możemy się nimi specjalnie nacieszyć. Sama kampania jest dosyć długa - na jej ukończenie potrzebowałem trzynastu godzin na poziomie trudności "dawać ich". Grę można skutecznie wydłużyć przez wykonywanie misji dodatkowych.
Za jakość techniczną najnowszego "Wolfa" można wystawić czwórkę z plusem. Gra może się pochwalić przepięknym oświetleniem - wnętrza pełniącej funkcję huba łodzi podwodnej prezentują się doskonale. Trudno się też przyczepić do płynności animacji - przez większość czasu program działa w stałych sześćdziesięciu klatkach na sekundę. Czasem ujrzymy doczytujące się tekstury, jednak w trakcie całej kampanii zanotowałem ledwie trzy takie sytuacje. Zdarzają się również drobne chrupnięcia, co jednak można zrzucić na karb urody konsolowych wersji gier.
Wolfenstein 2 reprezentuje wymierający gatunek strzelanek w całości skoncentrowanych na kampanii dla pojedynczego gracza. To piekielnie wciągająca produkcja z bardzo ciekawą fabułą i masą aktywności pobocznych. Jeśli przymkniecie oko na drobne niedociągnięcia, gra wynagrodzi to Wam z nawiązką.
Plusy: | Minusy: |
|
|
AKTUALIZACJA (01.03.2018): Zakończyliśmy przyjmowanie tekstów konkursowych. Dziękujemy za liczny udział. Wyniki wkrótce!
Fascynujesz się grami? Nie poprzestajesz na ich ukończeniu, ale pogłębiasz wiedzę, czytając artykuły i literaturę o grach? Masz dużą wiedzę na temat historii gier i ich produkcji? Gdzieś wewnątrz czujesz, że mógłbyś zająć się krytyką gier, oceniać je i przedstawiać swoją opinię? A może lubisz w rozmowach ze znajomymi podkreślać, że obecne recenzje gier są nudne?
Dziś jest niepowtarzalna okazja - możesz wreszcie udowodnić, że jesteś w stanie napisać najlepszą recenzję! Dołącz do wspólnej zabawy i weź udział w naszym konkursie.
Co trzeba zrobić?
Należy napisać recenzję gry o maksymalnej długości 6,000 znaków (ze spacjami) oraz dołączyć dwa autorskie screenshoty wraz z podpisami.
Tekst musi dotyczyć jednej z następujących gier:
- Shadow of the Colossus (PS4)
- Monster Hunter: World
- Star Wars Battlefront 2
- Need for Speed: Payback
- Call of Duty: WW2
- Assassin's Creed Origins
- Wolfenstein 2: The New Colossus
- Gran Turismo Sport
- Elex
- Śródziemie: Cień Wojny
- Divinity: Original Sin 2
- FIFA 18 lub PES 2018
- Destiny 2
Tekst musi być zgodny z zasadami oceniania gier w Eurogamer.pl, a także posiadać podsumowanie w postaci kilku plusów i minusów na temat recenzowanej gry. Z uwagi na możliwość publikacji na łamach Eurogamer.pl, recenzja nie może być wcześniej publikowana na innych stronach lub w czasopismach.
- Recenzje należy wysyłać na adres: recenzje@eurogamer.pl
- W wiadomości zawrzyj zgodę na ewentualną publikację tekstu
- Termin zakończenia konkursu: środa, 28 lutego 2018 roku, godz. 23:59
- Ogłoszenie wyników: środa, 7 marca 2018 roku
- Format: plik tekstowy (*.doc lub *.txt) oraz dwa autorskie screenshoty wraz z podpisami
- Jedna osoba może wysłać tylko jedną recenzję
- Recenzja konkursowa musi być nowym, niepublikowanym dotychczas tekstem
- W konkursie mogą brać udział zarówno debiutanci, jak i doświadczeni autorzy
- W konkursie nie mogą brać udziału pracownicy i współpracownicy Eurogamer.pl
Nagroda i informacje
Spośród nadesłanych prac zostanie wyłoniona jedna zwycięska recenzja, a także dwa wyróżnienia. Autor najlepszego tekstu będzie mógł wybrać dowolną grę (o wartości do 300 złotych) na dowolną platformę sprzętową. Grę ufundowała redakcja Eurogamer.pl.
Autorzy wyróżnionych prac mogą z kolei liczyć na koszulki Star Wars w orientalnej stylistyce ufundowane przez sklep z licencjonowanymi ubraniami i gadżetami Good Loot. Do wyboru: rozmiar „M” lub „L”.
Jak wyłonimy zwycięzcę?
Zwycięzcę wyłoni jury w składzie: Mateusz Zdanowicz, Jerzy Daniłko i Zbigniew Jankowski. Nadesłane prace otrzymają od członków jury ocenę punktową (od 0 do 10). Zwycięży autor recenzji, która otrzyma największą liczbę punktów (w przypadku równej liczby punktów, decydujący głos będzie należał do redaktora naczelnego). Kolejne dwa najwyżej punktowane teksty otrzymają wyróżnienia i nagrody-upominki.
Autorów najlepszych prac możemy zaprosić do nawiązania współpracy z Eurogamer.pl.
Zapraszamy do zabawy i czekamy na Wasze recenzje!