Wysokie oceny nie poszły w parze ze sprzedażą. Studio Don't Nod ma powody do rozczarowania
Ostatnie gry nie zarobiły.
Choć francuskie Don't Nod ma za sobą dwie bardzo udane premiery pod względem ocen i ogólnego odbioru, studio i tak mierzy się z problemami finansowymi. Sprzedaż zarówno Jusant, jak i Banishers: Ghosts of New Eden nie spełniła oczekiwań, a przyszłość kolejnych projektów stoi pod znakiem zapytania.
„Pomimo doskonałego przyjęcia przez krytyków, Jusant i Banishers: Ghost of New Eden nie osiągnęły wyników sprzedażowych, na które liczyliśmy” - przekazano w raporcie finansowym za minione półrocze. „Spowodowało to pogorszenie naszych wyników półrocznych w 2024 r. i skłoniło nas do rozważenia wszystkich możliwych opcji dotyczących naszego działania”.
Firma zadecydowała więc o wstrzymaniu rozwoju dwóch niezapowiedzianych tytułów, które nie weszły jeszcze w fazę preprodukcji. Nie ucierpiały za to prace nad nieujawnioną grą, zaplanowaną na 2027 rok. Bezpieczne jest również Lost Records: Bloom & Rage, niezmiennie zapowiadane na początek roku przyszłego.
„Oczywiście jestesmy rozczarowani naszymi ostatnimi wynikami na tym niezwykle selektywnym i silnie konkurencyjnym rynku” - skomentował szef studia, Oskar Guilbert.
Porażka Jusant i Banishers
Jakkolwiek nieczule by to nie brzmiało, słabą sprzedaż Jusant można wyjaśnić. To bardzo minimalistyczna gra o wspinaniu się, w której główne skrzypce odgrywa relaksujący klimat i zaskakująco rozbudowana mechanika wspinaczki. Tytuł zebrał bardzo wysokie oceny od graczy i recenzentów - przypadł do gustu także Przemkowi - ale jednak trafił w niszę.
Sytuacja Banishers jest już bardziej zaskakująca. Tytuł zbierał głównie „ósemki” i zyskał całkiem duży rozgłos dzięki podobieństwu do nowych odsłon God of War. Najwyraźniej i to nie wystarczyło. „Banishers: Ghosts of New Eden to połączenie tego, co najlepsze w staroszkolnych RPG-ach akcji z nutką nowatorskich rozwiązań” - pisał w swojej recenzji Tomek, przyznając grze srebrną rekomendację.
Jak jednak widać, sukces pod względem ocen nie musi iść w parze z przychodami. Teraz uwaga deweloperów z Don't Nod skupia się więc na Lost Records, które - jak podano w raporcie - zostało odebrane ciepło na sierpniowym pokazie dla mediów.