Wyższe ceny gier są lepsze od mikrotransakcji - uważa reżyser God of War
Twierdzi, że droższe produkcje są nieuniknione.
Niedawno 2K Sports ujawniło, że NBA 2K21 na PS5 i Xbox Series X będzie droższe o 10 dolarów względem wydań na obecną generację, co wywołało dyskusję o możliwym wzroście cen produkcji. Do debaty dołączył Cory Balrog - reżyser God of War z 2018 roku.
„Gry muszą podrożeć. Zawsze będę wolał wzrost ceny premierowej od skoku na kasę w postaci wypełnionego mikrotransakcjami piekła, jakimi stały się niektóre tytuły” - napisał deweloper na Twitterze.
Balrog odpowiedział na wpis internauty, który odniósł się do kwestii cen, udostępniając wcześniejszą wiadomość projektanta - reżyser God of War stwierdził, że tak jak w poprzednich generacjach, największym zwycięzcą kolejnej powinni być gracze.
Od 2005 roku większość nowych i dużych produkcji sprzedawanych jest za 59,99 dolarów - taki poziom utrzymywał się więc przez dwie generacje konsol. Firma analityczna IDG Consulting uważa, że wkrótce wzrośnie, ponieważ śladem 2K Sports chcą pójść inni wydawcy.
Argumentem przemawiającym za podniesieniem cen tytułów jest między innymi fakt, że w minionych latach zaobserwowano wzrost cen innych produktów rozrywkowych, w tym filmów. Gry zaś do tej pory nie podrożały, choć budżety projektów są większe - w ciągu 15 lat koszt stworzenia poszczególnych pozycji wzrósł nawet o 300 procent.