Xbox Game Pass może być jeszcze droższy i wyświetlać reklamy. Analitycy kreślą przyszłość usługi
Niedawna podwyżka cen była nieunikniona.
Microsoft zaskoczył niedawno branżę gamingową, podnosząc cenę swojej flagowej subskrypcji Game Pass. To cios dla użytkowników, ale analitycy radzą przygotować się na podobne zabiegi w przyszłości. Twierdzą, że aby Game Pass był dla Microsoftu opłacalny, korporacja będzie musiała podejmować kolejne kroki, a jedną z opcji jest wyświetlanie reklam.
Przypomnijmy, że cena Game Pass PC wzrosła z 39,99 zł do 47,99 zł miesięcznie, a Game Pass Ultimate z 62,99 zł do 73,99 zł miesięcznie. Microsoft zlikwidował też konsolowy plan subskrypcji, zastępiując go planem zwanym Game Pass Standard. W przeciwieństwie do poprzedniej wersji nie oferuje on jednak gier na premierę.
Podniesienie cen Game Passa było nieuniknione
Redakcja IGN przeprowadziła rozmowy z szeregiem branżowych analityków, którzy twierdzą, że podwyżka ceny usługi nie jest żadnym zaskoczeniem. Jak twierdzi Piers Harding-Rolls z firmy Ampere Analysis, Xbox zwyczajnie potrzebuje, żeby subskrybenci Xbox płacili za koszty licencjonowania gier i dodawania głośnych tytułów do usługi. A wszystko to w czasie globalnej inflacji.
Mat Piscatella z firmy Circana zauważa z kolei, że w ostatnich latach ustabilizowała się liczba użytkowników płatnych subskrypcji - nie tylko Game Passa, ale i wszystkich innych. Innymi słowy, firmy zapewniające takie usługi, w tym Xbox, napotkały barierę - kolejnych użytkowników nie przybywa. Microsoft liczył podobno, że tych będzie więcej.
„Xbox wykonał dobrą robotę, stopniowo przenosząc swoich subskrybentów z tańszego Live Gold do Game Pass. Ale teraz muszą nadal rosnąć - i / lub nadal płacić za większy segment, który stworzyli dzięki tym wszystkim przejęciom. Nowe zmiany polegają więc na przenoszeniu subskrybentów Game Pass do wyższych planów, przy jednoczesnym tworzeniu wybranych planów pośrednich dla tych, którzy nie chcą gier Day 1” - mówi Simon Carless prowadzący serwis analityczny GameDiscoverCo.
Joost van Dreunen, profesor z nowojorskiego uniwersytetu NYU Stern School of Business zwrócił uwagę na ciekawą prawidłowość. Roczna subskrypcja Game Pass Ultimate kosztuje teraz znacznie więcej niż dwie czy trzy tytuły premium kupowane na premierę, więc ten plan subskrypcji nie jest dla „casualowych” graczy, a tych bardziej zaangażowanych. Van Dreunen uważa, że tacy gracze są mniej podatni na bunt po podniesieniu cen - i zwyczajnie machną ręką na podwyżki.
Zgadza się z tym Mat Piscatella: „Nawet najbardziej lojalni klienci mogą rozważyć anulowanie subskrypcji, jeśli nie zapewni ona akceptowalnego poziomu. Ale na razie można założyć, że obecni subskrybenci będą w większości kontynuować subskrypcję”. Według Ampere Analysis, aż 74% wszystkich subskrybentów Game Passa na konsolach ma wersję Ultimate, więc na niższych planach jest zaledwie jedna czwarta klientów.
Dalsze ruchy Microsoftu
Eksperci przewidują, że w ramach kolejnych działań względem Game Passa, Microsoft może:
- Ponownie podnieść cenę po kilku latach, kiedy użytkownicy przyzwyczają się już do tej obowiązującej obecnie;
- Wprowadzić nowe plany, np. wersję mobilną z grami King, w tym Candy Crush Saga - a także bonusami do nich;
- Wprowadzić reklamy do usługi lub przygotować tańszy plan z reklamami.
Van Dreunen twierdzi nawet, że zna prawdopodobny scenariusz wdrożenia reklam do Game Passa:
- Faza I: reklamy wyświetlane jako banery w menu Xbox i Game Pass;
- Faza II: reklamy w przerwie między różnymi czynnościami, np. podczas ekranów wczytywania;
- Faza III: pozyskanie firmy specjalizującej się w segmencie reklamowym i dalsze jego rozwijanie.
Analitycy nazywają ostatni ruch Microsoftu bardzo odważnym, ale potencjalnie opłacalnym. Do Game Passa zmierza Call of Duty: Black Ops 6, dzięki któremu usługa może zaliczyć spory wzrost liczby użytkowników. To dałoby „Zielonym” chwilę oddechu i spokój potrzebny do ułożenia dalszej strategii.