Youtuberzy ukarali scammerów z Indii. Podrzucili im karaluchy i śmierdzące bomby
Sprawiedliwości stało się zadość.
Indie to kolebka scammerskich call center, które okradają Amerykanów - zazwyczaj starszych i nieco bardziej łatwowiernych - z ogromnych sum pieniędzy. Youtuberzy walczący z oszustami postanowili ukarać ich w dość upokażający sposób, wykorzystując do tego cuchnące bomby, karaluchy, szczury i barwnik.
Zespół wymierzający sprawiedliwość scammerom składał się z:
- Marka Robera - byłego inżyniera NASA, znanego na YouTube głównie ze swoich „brokatowych bomb”, którymi obsypuje złodziei paczek zostawionych przez kurierów pod mieszkaniami
- Jima Browninga - youtubera-hakera, zajmującego się walką ze scammerami, w szczególności pozyskiwaniem ich prywatnych informacji i przekazywaniem ich odpowiednim organom
- Trilogy Media - charyzmatycznego duetu, również walczącego ze scammerami poprzez ich ośmieszanie
Operacja wymagała skrupulatnego przygotowania, bo jej celem było wniesienie kilku podejrzanych obiektów na teren jednego ze scammerskich call center w Kalkucie. Wymagało to zrekrutowania hinduskich agentów pod przykrywką, których zatrudniono właśnie w tym biurze.
Gdy zyskali już zaufanie pracodawców i kolegów z pracy (co wymagało naciągnięcia wielu ludzi na pieniądze - wszystkie adresy i informacje zostały jednak zapisane, a środki zwrócone właścicielom), rozpoczęła się właściwa część operacji.
Do mydła w ubikacji wlano barwnik plamiący dłonie, wniesiono do biura pudełka z karaluchami i szczurami, a Mark Rober przygotował specjalną wersję swojej popisowej śmierdzącej, hałasującej i rozsypującej brokat bomby, która nagrała przestraszonych scammerów czterema kamerami. Była też specjalnie przygotowana butelka z cuchnącym płynem udającym zwykłą wodę.
Wspomniany wcześniej Jim Browning uzyskał dostęp do kamer przemysłowych zainstalowanych w call center, więc niektóre „przygody” pracowników można obejrzeć jak w teatrze.
Efektem działań youtuberów było nie tylko upokożenie scammerów. Po incydencie, cztery tego typu biura w Kalkucie zamknięto na kilka dni, a indyjska policja przeprowadziła rajd na jeden z budynków.