Skip to main content

Z Silent Hill nie uciekniesz, ale remake „dwójki” nagrodzi cię, jeśli spróbujesz

Nie ma odwrotu.

Gry wideo dzielą się na posiadające bardzo otwartą strukturę i dające graczom dużo swobody lub wprost przeciwnie: precyzyjnie wyreżyserowane cyfrowe spektakle, w których gracz powinien podążać ściśle wyznaczoną ścieżką. Oczywiście wówczas próba wyrwania się z nałożonych przez grę ograniczeń - chociażby z czystej ciekawości - wydaje się naturalna i jak się okazuje studio Bloober Team w remake’u Silent Hill 2 przewidzieli, czego gracze mogą spróbować.

Jak zauważa serwis Automaton, gracze odświeżonej wersji klasycznego horroru mogą dodać do swojej kolekcji ciekawe osiągnięcie już na samym początku gry. Przygodę zaczynamy na parkingu w pobliżu tytułowego miasteczka. Gra naturalnie oczekuje od nas, że od razu ruszymy ku mrożącej krew w żyłach przygodzie. Jednakże droga, którą przybył na miejsce główny bohater, stoi przed nami otworem.

Co więc stoi na przeszkodzie, aby całkowicie zburzyć konwencję tytułu i skłonić protagonistę, aby po prostu zawrócił się na pięcie i odszedł? Cóż, deweloperzy ze studia Bloober Team dokładnie przewidzieli, że część graczy może wpaść na taki pomysł. Jak się okazuje, jeśli w prologu gry spróbujemy pójść w przeciwną stronę do zalecanej ścieżki, to główny bohater szybko zawróci, a my zostaniemy nagrodzeni osiągnięciem:

Nieco ponad 31% graczy na Steamie spróbowało uciec z Silent Hill (fot. własne)

Oczywiście wszelkiego rodzaju „niewidzialne ściany” są mało immersyjnym i dość „tanim” sposobem na powstrzymywanie gracza w ryzach rozgrywki, jednak zetknięcie się z nimi zawsze wydaje się nieco mniej sztuczne, jeśli twórcy w jakiś sposób przy okazji docenią gracza za próbę myślenia poza schematem - czy to żartobliwym komentarzem ze strony kierowanej przez nas postaci, jak to miało miejsce np. w Wiedźminie 3, czy też - jak tutaj - w formie specjalnego trofeum.

To oczywiście niejedyna nietypowa niespodzianka, jaka czeka na graczy w spowitym gęstą mgłą mieście. Ledwie wczoraj informowaliśmy o bardzo ciekawym easter eggu, za pomocą którego studio Bloober Team żartobliwie wbiło szpilę autorom wcześniejszej, mało udanej, próby odświeżenia gry - niesławnego remastera Silent Hill HD Collection z 2012 roku.

Zobacz także